W dniu 19.07.2018 r. o godzinie 13:00 odbyło się spotkanie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat zatrudniania pracowników sezonowych, w którym uczestniczyli: Wiceminister Rolnictwa Rafał Romanowski, przedstawiciele Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Administracji i Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, przedstawiciele Związku Sadowników RP, innych związków zawodowych i Izb Rolniczych.
Spotkanie zwołano, ponieważ sadownicy zgłaszali trudności w procedurach zatrudniania pracowników sezonowych. Według nas procedura jest zawiła, wieloetapowa i czasochłonna. W urzędach pracy w rejonach sadowniczych czas oczekiwania na zaświadczenie o rejestracji pracownika wydłużył się już do 3 tygodni. Minister Romanowski stwierdził, że to jest wina bałaganu organizacyjnego w starostwach. Nasza propozycja w tej sprawie to przeniesienie rejestracji pracowników sezonowych do urzędów gmin ( najbliżej rolnika) jak to jest na przykład w Niemczech i skrócenie procedury do jednego etapu w ten sposób, że składamy oświadczenie o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi i gmina lub tak jak teraz urząd pracy nie wydaje zaświadczenia, tylko od razu zezwolenie na pracę dla tego cudzoziemca i to wysyłamy cudzoziemcowi i z tym idzie do konsulatu. Minister Romanowski i przedstawicielka Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej stwierdzili, że nie potrzebne jest przenoszenie tego do gmin, gdyż teraz to bardzo dobrze działa, nie trzeba zmian w procedurach gdyż są bardzo dobre, jasne, proste i przejrzyste – według nich – i wszystko funkcjonuje prawidłowo.
Wnosiliśmy również o to, żeby składkę chorobową i wypadkową podzielić na dni, gdyż są takie przypadki, cudzoziemiec zaczyna pracę 25 i wyjeżdża 5 dnia następnego miesiąca i składkę musimy zapłacić za 2 miesiące, tu nastąpił rozłam w Ministerstwie Rolnictwa, gdyż Minister Romanowski oświadczył, że składka chorobowa do NFZ jest niepodzielna, jedynie składka wypadkowa, natomiast Pani dr Markowska – Bzducha stwierdziła, że spróbują powalczyć, żeby przynajmniej składka chorobowa była dzielona na dekady.
Chcieliśmy również żeby uproszczony system zatrudniania rozszerzyć na państwa azjatyckie typu Nepal, Indie, Chiny, Wietnam. Odpowiedź Ministerstwa była taka, że nie możemy tego zrobić, ponieważ ruch z tymi krajami jest wizowy, a nie bezwizowy.
Od przedstawiciela Straży Granicznej żądaliśmy wyjaśnień, dlaczego Ukraińcy z paszportami biometrycznymi są cofani. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że muszą oni mieć 100zł na dzień, jeżeli jadą w celach turystycznych lub zaświadczenie od sadownika, co jest kuriozalne, gdyż w większości są to ludzie anonimowi, jadący do naszych gospodarstw, których nie znamy i dopiero obejmiemy ich procedurą rejestracji jak przyjadą. Minister Romanowski przedstawił dane według których jest to bardzo mała skala w cofaniu ludzi z paszportami biometrycznymi, gdyż na 4.5 mln przekroczeń granicy przez Ukraińców cofnięto około 24 tysiące. Dla nas te 24 tysiące jest to poważna ilość pracowników, którzy mogliby pracować u nas na plantacjach, na budowach itp.
W ogóle według nas najlepiej byłoby, żeby Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w formie ulotki i w sposób prosty przystępny przedstawiło zasady zatrudniania obcokrajowców, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zasady przekraczania granicy.
Następnie była poruszona sprawa długiego oczekiwania na wizę w konsulatach na Ukrainie. Przedstawiciel MSZ odpowiedział, że czas oczekiwania na wizę wynosi około tygodnia, natomiast czas czekania na rejestrację w kolejce po wizę, którą to rejestrację prowadzą firmy outsourcingowe wynosi około miesiąca. Według nas rodzi to patologię, nadużycia, wokół tych kolejek tworzą się struktury mafijne. MSZ odpowiedziało, że to nieprawda i obiecało, że zrobią wszystko, żeby te kolejki zmniejszyć.
Na marginesie głównego tematu poruszono sprawy inspekcji sanitarnych i ich roli w kontrolowaniu importowanych koncentratów, mrożonek itp. W celu wyeliminowania niebezpieczeństwa skażenia żywności przez pozostałości niedozwolonych w Unii Europejskiej środków ochrony roślin.
Również zapytaliśmy przedstawiciela MSZ o dofinansowanie przy zakładaniu plantacji malin na Ukrainie. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że nie ważna jest decyzja MSZ- tu tylko ważny jest patronat honorowy Marszałków Województwa Lubelskiego i Świętokrzyskiego. A my pytamy: - Czy ważniejszy jest patronat honorowy, czy instytucja która daje pieniądze na ten projekt?
Przed nami kolejne i najważniejsze spotkanie w Ministerstwie Rolnictwa dnia 25.07.2018 r. w sprawie umów kontraktacyjnych. Związek Sadowników RP wypracował założenia do takiej umowy:
- Obrót owoców tylko i wyłącznie na podstawie umów kontraktacyjnych z karą 50% wartości transakcji.
- Obowiązek zawarcia umowy z producentem spoczywa na firmach przetwórczych lub wprowadzających ten towar do sprzedaży detalicznej oraz na spółdzielniach ogrodniczych, grupach i organizacjach producenckich, a skupy mogą je podpisywać tylko w imieniu tych odbiorców.
- Obowiązek zawierania umów do końca marca każdego roku.
- Cena w poszczególnych gatunkach nie niższa niż koszty produkcji podawane według wyliczeń Instytutu Ekonomiki Rolnictwa, cena nie może być zmniejszona w trakcie trwania kontraktu.
- Ilość owoców – nie może być zmniejszona, chyba że wystąpi klęska żywiołowa.
- Powszechny system ubezpieczeń, który pozwoliłby na oszacowanie strat w przypadku klęsk żywiołowych.
- Umowa uniwersalna w jednakowym kształcie dla wszystkich podmiotów.
To są nasze podstawowe założenia, bez których nie widzimy żadnej umowy kontraktacyjnej.
Podsumowując spotkanie w Ministerstwie według strony rządowej wszystko jest w porządku, wszystko działa dobrze, problemów nie ma, a kolejki w urzędach pracy to wina urzędników starostw. Na granicy Ukraińcy z paszportem biometrycznym cofani są sporadycznie, a jeśli chodzi o kolejki po wizę to strona rządowa obiecała je rozładować. Czyli ogólnie z niczym nie ma problemu.
Krzysztod Cybulak
- źródło: polskiesadownictwo.pl
Najnowsze komentarze