W dniu 13 sierpnia odbyło się kolejne spotkanie w Ministerstwie Rolnictwa. Spotkanie poprowadził wiceminister Rolnictwa Rafał Romanowski, uczestniczyli w nim przedstawiciele różnych związków zawodowych rolników i przetwórcy, których ze spotkania na spotkanie przyjeżdża coraz mniej. Jeśli chodzi o przetwórców Minister Ardanowski, publicznie spytał się sadowników: „co my chcemy kiedy przemysł kosztuje 35gr/kg?” okazało się, że 35 gr płaciły 2 przetwórnie Polkon Łoniów i Real w Nieledwi, których przedstawiciele byli na ostatnim spotkaniu. Firma z Łoniowa kupuje tylko i wyłącznie antonówkę w niewielkich ilościach na soki NFC, natomiast firma z Nieledwi płaciła 35 gr za przemysł, ale obcinała na tonażu po 3-4 tony na samochodzie.
Na tym spotkaniu twierdzili oni, że cały czas płacą 35 gr, natomiast od firm skupujących dowiedzieliśmy się, że nie jest to prawda, gdyż już w poniedziałek na zakładzie cena jaka obowiązywała to 27gr/kg. I co na to Minister Ardanowski?
Głównym tematem spotkania, któryś raz z rzędu była umowa kontraktacyjna. Strona rządowa przedstawiła projekt umowy, którego wcześniej nikt nie widział. Dlatego nikt nie mógł się odnieść do niej, a projekty mieliśmy dostać dopiero na e-maila. Strona związkowa ma się odnieść do tego projektu 22 sierpnia, a uwagi mamy nadesłać do piątku 17 sierpnia.
Na koniec, sekretarz Związku Cybulak Krzysztof zwrócił uwagę Ministrowi Romanowskiemu, na nierzetelną informacje o manifestacji sadowników z dnia 2 sierpnia, jaka ukazała się w Agrobiznesie następnego dnia. Powiedziano tam, że była to nieliczna polityczna manifestacja. Niech sadownicy ocenią czy 30 gr za agrest, wiśnie i porzeczkę, 1.2zł za malinę i 15gr za jabłko przemysłowe to sprawa polityczna?!
Kolejna sprawa którą podjął sekretarz ZSRP było to co się dzieje w związku z „Bezpłatną dystrybucją” w ARiMR. Sadownicy wprowadzeni w błąd przez urzędników Agencji składali wniosek na pełne ilości owoców w mechanizmie wycofania, a teraz informuje się ich, że ci którzy mieli straty przymrozkowe nie dostaną zapłaty za całość oddanych owoców. Jest to sytuacja nie do przyjęcia! Minister Romanowski powiedział, że o tej sprawie nic nie wie, mimo że na poprzednim spotkaniu dostał do ręki pismo od sadowników w tej sprawie, ale w końcu przypomniał sobie, że sprawą zajmuje się departament rynków, szef tego departamentu pan Dyrektor Borek poinformował, że wysłał pisemne zapytanie w tej sprawie do agencji i czeka na odpowiedź. Pytanie: gdzie jest szybka reakcja? Gdzie są telefony? Większość sadowników nie dostała do tej pory nawet złotówki za zeszłoroczną bezpłatną dystrybucję, jest to skandal!
Krzysztof Cybulak
- źródło: polskiesadownictwo.pl
Najnowsze komentarze