Rozregulowany klimat wywiera wielki wpływ na uprawę winorośli, w regionach europejskich z reguły niekorzystny – informuje rp.pl
W Starym jak i Nowym Świecie winiarstwo dotkliwie odczuwa zmiany klimatyczne. W ciągu zaledwie jednego stulecia średnia temperatura w Europie wzrosła o 1,4 st. C. Według prognoz (scenariusz pesymistyczny) pod koniec XXI wieku może to być nawet od 3 do 4 st. C. I tak w regionie Bordeaux na początku XX stulecia między kwitnieniem winorośli a zbiorami występowały średnio trzy dni bardzo gorące. Obecnie w tym okresie występują cztery takie dni, zaś pod koniec stulecia prognozy przewidują... szesnaście.
Winobrania odbywają się coraz wcześniej. W słynnym regionie Saint-Emilion (Bordeaux) rozpoczyna się ono 15 dni wcześniej niż ćwierć wieku temu, w Alzacji nawet 26 dni.
Co to oznacza ?
Winogrona dojrzewają wcześnie, mają więcej cukru, co sprawia, że wino jest mocniejsze, zawiera więcej alkoholu, ale mniej kwasu, więc w smaku jest „nijakie", „mdłe".
Jak wyjaśnia dyrektor generalny INRA Philippe Mauguin zmieniający się klimat zmusza do poszukiwania szczepów odpornych na nowe choroby, zwłaszcza mączniaka, który powoduje nieprzyjemną woń. Sięganie po nowe, wytrzymałe odmiany, które są uzyskane drogą hybrydyzacji dają nadzwyczajne rezultaty – umożliwia redukcję stosowania pestycydów nawet o 90% bez pogarszania profilu aromatycznego winogron, a tym samym wina.
Istnieją jednak obawy, że ewolucja odmian zagrozi smakom – burgund nie będzie smakował jak burgund, a riesling jak riesling.
Zmiany klimatu wymuszają zmianę geografia wina – do roku 2050 w Europie granica zasięgu winorośli przesunie się o 180 kilometrów na północ, winnice powrócą do Bretanii. W Polsce już jest tłoczone wino gronowe.
- źródło: rp.pl / Czytaj wpis >>>
Podążając za zmianami klimatu zmienia się również lokalizacja upraw. Przenosi się je w regiony położone w chłodniejsze miejsca oraz na wyższe wysokości - nawet 1200 metrów nad poziom morza – czytamy na tvnmeteo.tvn24.pl
Z badań naukowców wynika, że za sto lat Nizina Padańska, na której prowadzona jest obecnie intensywna uprawa winorośli, może przypominać pustynie. Przed winiarzami staje zatem wyzwanie dostosowania się do tych zmian.
Z tego powodu szuka się coraz chłodniejszych siedlisk w związku z tym, że tam, gdzie tradycyjnie uprawiano wino, jest po prostu na to za gorąco - podkreślił Prange-Barczyński.
Adam Kiszka, enolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego i kierownik uniwersyteckiej winnicy, poinformował, że wzrost średniej temperatury powietrza o jeden stopień spowoduje przesunięcie upraw winorośli o 160 kilometrów na północ. W związku z tym za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat wina polskie czy brytyjskie mogą już nie być rzadkością.
Występuje bardzo duża szansa na to, że uprawa winorośli w Polsce się rozwinie. Jest szansa dla Belgii, jest szansa dla Wielkiej Brytanii, jest szansa dla Danii i myślę, że w tym kierunku pójdzie uprawa winorośli - stwierdził Kiszka.
- źrodło: tvnmeteo.tvn24.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze