Drzewa są tak stare, że nigdy nie doświadczyły oprysków, ale cena ekologicznego soku zaskakuje. Sok z jabłek pochodzących z zapomnianych i zdziczałych sadów położonych w bieszczadzkich lasach, bije rekordy cen. Litr unikatowego i ekologicznego produktu kosztuje nawet 13 zł.
Do niedawna dzikimi jabłkami, gruszkami i śliwkami żywiły się bieszczadzkie niedźwiedzie, jelenie czy żubry. Wraz z modą na ekologiczną żywność musiał powstać także produkt dla człowieka. To sok z jabłek pochodzących ze zdziczałych sadów, rosnących wśród bieszczadzkich lasów. Równie ekskluzywny jak butelkowana woda z góry lodowej czy szalik z wełny wikunii. Litr unikatowego i ekologicznego produktu kosztuje od 9 do 13 zł.
Jabłka pochodzą z odmian jabłoni popularnych 100 lat temu, a dziś zapomnianych. To chociażby "Cesarz Wilhelm", "Grafsztynek Infladzki" czy "Grochówka". Drzewa są tak stare, że nigdy nie doświadczyły oprysków, ba w okolicy nigdy nawet nie przejeżdżała cysterna z chemią ogrodniczą - mówi WP Antoni Kostka z Fundacji Dziedzictwo.
W Bieszczadach i na Pogórzu Przemyskim zdziczałe sady, a nawet pojedyncze drzewa są pozostałościami po wyludnionych podczas II wojny światowej wsiach. Przez kilkadziesiąt lat sady zostały wchłonięte przez lasy. Przetrwały mrozy, susze, nie tknęła ich ręka ogrodnika.
- źródło: wiadomosci.wp.pl / Czytaj wpis >>>
Najnowsze komentarze