Zalecenia nawożeniowe dla polskich sadów

Melolontha 03.03.2015 22:21 Powiedział mi kiedyś pewien człowiek z Instytutu, że w agrotechnice sadowniczej rewelacje zdarzają się raz na bardzo wiele lat... I tak też było w moim odczuciu z wykładem pana Erica van der Hoeff, który co prawda sugerował rzeczy nowe takie jak konieczność badania większej ilości glebowych parametrów, ale też przypomniał sprawy znane polskim badaczom od wielu lat... A są to zagadnienia choćby takie jak rola materii organicznej, czy znaczenie właściwego pH gleby...Ale jedna rzecz zdumiała mnie mocno... To stwierdzenie, że w badanych sadach, prawie wszędzie zawartość fosforu była ekstremalnie niska...I pozostaje to w sprzeczności z tym, co polscy badacze głosili całymi latami, że w większości polskich gleb na których rosną uprawy sadownicze, potrzeba nawożenia fosforowego nie występuje...Cieszy mnie jednak coś, co Holender powiedział na samym początku i o co nie tak dawno wiodłem w portalu spór... To azot dostepny w glebie którego istnienia co prawda nikt nie neguje, ale jego ilość ze względu na niski na ogół potencjał mineralizacyjny naszych gleb, jest niska... Niska na tyle, że prawie zawsze zachodzi potrzeba nawożenia mineralnego azotem, którą to potrzebę niektórzy z zabierających w portalu głos, negowali twierdząc, że drzewa mają owocować a nie produkować drewno...I dla zilustrowania jak wygląda drzewo głodne azotowo na tle sytego, zaproszony gość pokazał nawet dwa przezrocza... Pozdrawiam !

jerzy45 03.03.2015 22:31 Tylko Melolontho z tymi wynikami z badania próbek gleby jest wiele nieścisłości, przekłamań...czy inne . Wyobraź sobie, że ostatnio robiłem badania gleby na terenie całego gospodarstwa ( 35 ha...) Wyobraź sobie, jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w sadzie mam za wiele magnezu... Pewnie spadł z Kosmosu. Czy ktokolwiek, kto będzie to czytał odpowie na mije pytanie - czy chodziło tylko o kase za badania, czy o rzeczywiste wartości. Śmie wątpić i mam obawy, że obecny model tzw. pomocy rolnikowi, sadownikowi wygląda, jak taki krwiożerczy kapitalizm... Wezmą wszystko - nie dadzą nic. Mógłbym się zgodzić, że azotu miałem dość dużo, bo próbki pobierałem po oprysku mocznikem... My prości chłopi, my prości rolnicy, czy sadownicy - zdajemy sobie sprawe, że ph, to podstawa. Tylko, jak tu wierzyć w uczciwość badań ?? A, to jest przecież początek wszystkich działań nawozowych...

jerzy45 03.03.2015 23:18 Pewnie, jak zawsze masz racje Melolontho, ale jest ale... Ja też mam i piachy i słabe ziemi. Wytłumacz mi, jak w glebie, gdzie głównym budulcem gleby jest kwarc ma być dużo magnezu ? Gdyby to były iły, gliny... to nie dziwiłbym się aż tak. Jak takie słabe gleby mogą skumulować takie wartości, ilości magnezu, że w czasie pobierania próbek z wierzchniej warstwy tyle go jest ?? Owszem, gdyby iść głębiej, pon iżej warstwy ornej, to i znalazłyby się i na lekkich glebach może zasoby magnezu w innych skałach osadowych... Jednak spójrzmy na nasze obecne podkładki. Wyrywałem akurat na piasku z podkładem żółtego piachu ( najlepszy i wskazany jest w grobie, bo suchy...) Goldena na MM106... Żaden korzeń nie poszedł głębiej niż 20 - 30 cm.
W takich sytuacjach Melolontho nie wypowiadam się, co zaobserwował Holender. Musiałbym takie obserwacje przeprowadzić u siebie. Wówczas uznałbym je za miarodajne. Zrobienie "poprawnych" slajdów na wykłady nie ma nic wspólnego z tym, co nazywamy rzeczywistością na naszych polach. Dlaczego. Bo gleba, to skomplikowana struktura, która jest ina w tym miejscu, by kawałek dalej nie trzymać parametrów. Co innego szklarnie, czy tunele... Tu możemy powiedzieć o reprezentatywnych próbach... Jaki wniosek z mej wypowiedzi ? Najlepiej dla każdego drzewa wprowadzić indywidualny tryb nawożenia... Metoda posypowa nawozów "wszędzie po równo" nie jest także racjonalnym sposobem wydawania kasy. Może kiedyś, tak, jak w hodowli zwierząt naukowcy zaprzęgną komputery do indywidualnych potrzeb drzew...! To dopiero byłaby rewolucja !!

Krzew12345 06.03.2015 22:41 ,,Polacy nie gęsi i swój język mają" czy Polacy nie mają swoich uczonych, dobrych nawożeniowców? Znam w Polsce przynajmniej kilku dobrych fachowców od nawożenia, którzy maja swoje zdanie, niezależne od dystrybutorów nawozów. Występy na temat nawożenia mają najczęściej osoby opłacane przez sprzedawców nawozów. Polacy zachwiali europejskim sadownictwem i głównie holenderskim. Stara Unia miała nadzieję na nie ograniczoną sprzedaż drzewek i nawet owoców. Zamiast stać się importerem staliśmy się poważnym graczem na rynku owoców i nie dziwcie się, że każdy kraj będzie się starał odbudować swoje znaczenie na tym rynku! Konkurencja ma różne metody działania i na dodatek ich rządy wspomagają takie działania. Nasze rządy działają często na szkodę polskich producentów , a nie na ich korzyść!
Na koniec jedna uwaga zasadnicza; roślina jest organizmem żywym, który je, pije i najprawdopodobniej potrafi się porozumiewać i każda osoba zajmująca się uprawą powinna nauczyć się porozumiewać ze swoimi roślinami i to dopiero gwarantuje sukces w uprawie.
Krzak