W tym roku prawie w całej Europie były bardzo korzystne warunki do wzrostu jabłek. Miało to wpływ na wysokość zbiorów. W krajach Unii Europejskiej już w lipcu analitycy europejskiego rynku jabłek przewidywali trudności w zbycie wszystkich jabłek. W 28 krajach UE zbiory były rekordowe i wyniosły ponad 12,0 mln ton, o około 2,0 mln ton więcej niż średnio w ostatnich 10 latach.
Ta nadwyżka ma decydujący wpływ na trudności w zbycie jabłek i na obniżkę cen skupu. Trudności istotnie zwiększyło rosyjskie embargo.
Moim zdaniem, w tym roku w naszym kraju zebrano co najmniej 3,7 mln ton jabłek różnych odmian i różnej jakości. Także rekordowa wielkość. Bez embarga nie byłoby problemów w zagospodarowaniu takiej ilości po opłacalnych cenach. Swoje poglądy o możliwościach zagospodarowania jabłek w tym sezonie, przy uwzględnieniu rosyjskiego embarga, przedstawiłem wcześniej na spotkaniu członków Towarzystw Rozwoju Sadów Karłowych, które odbyło się w dniu 24 sierpnia w gospodarstwie Panów Piotra i Wojciecha Grochowalskich oraz w informacjach na stronie internetowej trsk.pl pt.”Aktualna sytuacja na europejskim rynku w ocenie Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych (26.VIII) oraz „Producentom i przetwórcom jabłek pod rozwagę” (13.IX).
Według mojej aktualnej wiedzy, przy zbiorze 3,7 mln ton jabłek, ich zagospodarowanie może być następujące (w tys. ton):
• przerób na sok zagęszczony, naturalny i cydr jabłkowy – 2 100,
• spożycie w kraju - 700,
• eksport, ale tylko dobrej jakości - 550,
• cele charytatywne i szkoły - około 50.
Zostaje około 300 tys. ton, za które winne być rekompensaty, dopłaty i inne formy pomocy. Jeśli dzięki staraniom Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wzrośnie przerób jabłek na biogaz i alkohol oraz jeśli przetwórstwo owocowe zwiększy przerób jabłek do 2 300 tys. ton, są wielkie szanse na zagospodarowanie wszystkich jabłek. Nie muszą zgnić lub ulec zniszczeniu pod warunkiem, że zostaną zrealizowane wymienione sposoby zagospodarowania jabłek.
Aktualnie w różnych pomieszczeniach gospodarczych, w zwykłych przechowalniach i chłodniach może być około 1,8 mln ton jabłek. W chłodniach około 1,3 mln ton, w tym, 900 tys. ton ze zmodyfikowaną atmosferą. Szacuję, że z tej wielkości wykorzysta się około 600 tys. ton na spożycie w kraju, a na eksport 550 tys. ton. Około 50 tys. ton wyniosą ubytki naturalne. Problemy będą ze zbytem jabłek zwykłego Idareda i niskiej jakości. Mogą się zamienić na jabłka przemysłowe. Jest pewne, że wzrośnie eksport polskich jabłek do Rosji przez inne kraje. W Rosji aktualna cena detaliczna za 1 kg jabłek waha się od 1,0 do 1,5 euro. Rośnie eksport do krajów pozaeuropejskich na nowe rynki. Jest to efekt intensywnych działań Pana Ministra Marka Sawickiego oraz kilku grup i organizacji producentów. Moim zdaniem nie będzie żadnego problemu ze zbytem jednokolorowych jabłek, zwłaszcza czerwonych, w tym także odmiany Idared, dobrze wybarwionych, ale dobrej jakości.
Skutki rosyjskiego embarga to nie tylko trudności w zbycie wszystkich jabłek po opłacalnych cenach, ale także znaczne obniżenie cen skupu. W porównaniu z rokiem 2013 są niższe o 0,20 zł/kg za jabłka przemysłowe i 0,55 za jabłka deserowe. Straty z tego tytułu mogą wynieść 1,3 mld złotych, a za ewentualnie nie sprzedane jabłka - około 200 mln, razem 1,5 mld złotych. Może wiosną będą mniejsze różnice cen skupu w porównaniu z rokiem ubiegłym. Do tego dochodzą straty, jakie poniosą grupy i organizacje producentów, firmy transportowe oraz zaopatrujące producentów w środki produkcji. Warto jeszcze dodać, że także istotnie niższe ceny skupu jabłek są w krajach Zachodniej Europy. (p. trsk.pl „Zbiory i ceny jabłek w Unii Europejskiej” 12.XI.).
Na mocne podkreślenie zasługuje fakt, że z powodu rosyjskiego embarga żaden z krajów w Unii Europejskiej nie poniósł tak dużych strat jak Polska. W ostatnich dwóch sezonach Polska eksportowała do Rosji 738 – 550 tys. ton jabłek, a w tym samym czasie wszystkie pozostałe 27 krajów do 100 tys. ton rocznie. Dlatego mamy podstawy do żądania najwyższych rekompensat czy różnych dopłat z Komisji Europejskiej.
Pewne jest, że największe straty poniosą wszyscy producenci jabłek. Moim zdaniem największe, producenci i podmioty handlowe, dysponujące duża ilością jabłek, którzy eksportowali jabłka do Rosji. Także większe straty poniosą większe gospodarstwa z wysoką produkcją jabłek posiadający drogie inwestycje produkcyjne. Duże straty będą za nie sprzedane jabłka wysokiej jakości, których produkcja drogo kosztuje. Wszyscy, którzy ponieśli wysokie straty, winni otrzymać wyższe rekompensaty, dopłaty lub inne formy pomocowe, jak np. przedłużenie terminów spłaty kredytów, czy obniżenie podatku przez Urzędy Gmin czy Miast. Wskazana jest jakakolwiek pomoc podmiotom eksportującym i transportującym jabłka zagranicę. Teraz rząd winien wreszcie zwrócić większą uwagę na problemy w produkcji i eksporcie owoców. Na podkreślenie zasługuje duże zaangażowanie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi przez pana Marka Sawickiego w rozwiązanie problemów „jabłkowych”, szczególnie w załatwieniu zbytu jabłek na nowych rynkach na całym świecie. Efekty tego działania są już widoczne w postaci większego eksportu jabłek poza Europę.
Ten sezon jest wyjątkowo trudny, zwłaszcza dla producentów jabłek, głównie z powodu tegorocznej nadprodukcji i rosyjskiego embarga. Za znaczną część jabłek ceny skupu nie pokryją kosztów produkcji. Jedyne wyjście to przetrwać do nowego sezonu. Jestem przekonany, że skończyły się dobre czasy w dochodach z produkcji jabłek. Przyjdą nowe, wcale nie łatwiejsze. Nowe warunki, nowe wyzwania, kto im sprosta, znowu osiągnie dobre wyniki ekonomiczne. Polska nadal może być największym producentem jabłek w Europie.
W kolejnej mojej informacji przedstawię spodziewane nowe warunki i wyzwania i jak sobie z nimi poradzić.
Prof. dr hab. Eberhard Makosz
Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych
email: emakosz@o2.pl
Najnowsze komentarze