Powiat grójecki zmaga się z niedoborem wody. Z danych wynika, że brakuje nawet 200 litrów na każdy metr kwadratowy. Problem polega na tym, że jest to zagłębie sadownicze, z którego pochodzi prawie połowa polskich jabłek – informuje finanse.wp.pl
Informacje na temat stanu uwilgotnienia środowiska zbiera Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa. Wskaźnikiem, który to określa, jest klimatyczny bilans wodny (KBW). Jest to różnica między opadami a stratami w procesie parowania (ewapotranspiracja).
Na mapach opublikowanych na oficjalnej stronie internetowej państwowego instytutu widać, że najgorsza sytuacja panuje w centralnej Polsce.
Dane za okres czerwiec-sierpień 2024 r. wskazują, że w powiatach grójeckim, rawskim, skierniewickim czy sochaczewskim brakuje nawet 200 litrów wody na każdy metr kwadratowy. W żadnym innym regionie niedobory nie są aż tak duże.
Problem z wodą, choć nie aż tak dużą, mają też mieszkańcy północno-zachodniej części woj. lubelskiego. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w innych regionach. Na niedobory wody nie mogą natomiast narzekać mieszkańcy i rolnicy zachodnich i północnych części Polski.
Dla porównania w analogicznym okresie w roku ubiegłym zagłębie sadów jabłkowych i okolice były oznaczone kolorem zielonym, co oznacza, że niedobory wody sięgały maksymalnie 120 litrów. Wówczas najgorsza sytuacja panowała w woj. wielkopolskim i kujawsko-pomorskim.
Jednak niedobory wody to niejedyny problem sadowników z zagłębia jabłek. W lipcu 2024 r. informowaliśmy w WP Finanse, że w sadach pod Warką grasuje groźna choroba - zaraza ogniowa. Dotknęła głównie grusze, choć pojawiają się pierwsze sygnały o chorych jabłoniach.
- źródło: finanse.wp.pl
Najnowsze komentarze