"Dokładanie bez końca pieniędzy do nie do końca wydolnego systemu ubezpieczeń rolnych nie jest dobrą drogą"
- ocenił we wtorek wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Być może byłoby mało chętnych, jeśli chodzi o towarzystwa ubezpieczeniowe. (...) Przy dołożeniu środków nie do końca firmy ubezpieczeniowe chciałyby ubezpieczać
- powiedział Bartosik.
Wiceminister odniósł się w ten sposób do sugestii posłów, że należy zwiększyć pulę środków przeznaczoną na dopłaty do ubezpieczeń rolnych upraw i zwierząt. Bartosik wskazał też, że z roku na rok rośnie ryzyko towarzystw ubezpieczeniowych, które oferują ubezpieczenia rolne, dlatego należy zastanowić się nad zmianą systemu.
W związku z katastrofalną sytuacją na rynku #ubezpieczeń Związek Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej wystosował pismo do #PZU SA z prośbą o spotkanie https://t.co/e2KeVnr0mK
— sadownictwo (@sadowniczy) May 20, 2021
To ryzyko z roku na rok rośnie i trzeba zastanowić się nad zmianą całego systemu, bo dokładanie pieniędzy do obecnego systemu nie rozwiąże nam problemu. Przed nami jest praca, aby zastanowić się, jak system ubezpieczenia rolników i ich upraw miałby wyglądać
- dodał wiceminister rolnictwa.
Wiceminister poinformował, że w ubiegłym roku firmy ubezpieczeniowe na wypłaty odszkodowań dla rolników przeznaczyły około 600 mln zł.
W ustawie budżetowej na 2021 r. na dopłaty do ubezpieczeń rolnych zaplanowano 400 mln zł, co jak tłumaczył Bartosik, wynika z możliwości budżetu państwa. Dodał, że kwota ta została już w pełni rozdysponowana.
- źródło: wnp.pl
Najnowsze komentarze