W sadach trwają intensywne zbiory jabłek. Większość sadowników chciałoby zakończyć je jeszcze w październiku ale są i tacy którzy już mówią że się nie da bo brakuje rąk do zbioru owoców, chodzi nie tylko o pracowników krajowych ale także tych ze wschodu.
Sadownicy najbardziej obawiają się obecnej sytuacji na rynku.
Ceny jabłek są bardzo niskie, a koszty w tym roku wzrosły znacznie do góry.
Jak wylicza sadownik Cezary Rokicki:
Koszty są gigantyczne, ropa 6 zł, światło i energia już ponad 1 zł/kW wychodzi bo mamy przemysłową taryfę, stawki dla pracowników do zbiory poszły do góry o prawie 100% przez ostatnie 2-3 lata i nawozy zdrożały o 150%.
#Sadownicy załamują ręce. #Jabłka na polskim rynku sprzedawane są poniżej kosztów produkcji. - Sytuacja na rynku jabłek jest trudna - przyznaje prezes Mirosław Maliszewski Związku Sadowników RP https://t.co/wxFJHrIVR3
— sadownictwo (@sadowniczy) October 18, 2021
Te ceny nawet nie pokrywają kosztów wyprodukowania tego jabłka. Wyprodukowanie kilograma dobrej jakości jabłek kosztuje minimum 70 gr
– informuje Grażyna Rokicka.
Część sadowników zdecydowała się już w tym roku dywersyfikować produkcję, zainwestowali w dodatkowe uprawy takie jak ogórki czy truskawki.
Rynki wschodnie nam odpadły więc ludzie próbują jakoś pozyskiwać pieniądze z innych upraw z truskawek, ogórków czy kapusty pekińskiej
– mówi Andrzej Jankowski, sadownik.
W wielu gospodarstwach owoce trafią do chłodni i poczekają na poprawę rynku. Ceny jabłek przemysłowych są bardzo niskie, nieatrakcyjne, także tych deserowych - szczególnie w hurcie.
Ceny są poniżej pułapu opłacalności, ale spady spadami, nie powinniśmy się nimi tak przejmować, przejmować powinniśmy się jabłkiem deserowym. Cena jabłek deserowych dobrej jakości jest za niska, te 60 groszy to nawet nie pokrywa kosztów produkcji
– tłumaczy Andrzej Jankowski.
Czy jednak ceny zmienią się diametralne, trudno przewidzieć. Tym bardziej, że część sadowników ma jeszcze w chłodniach jabłka z ubiegłego roku.
- źródło: lodz.tvp.pl
Najnowsze komentarze