Podczas sejmowej komisji rolnictwa 15 września br. rozpatrywano wniosek o wotum nieufności dla szefa resortu Grzegorza Pudy [czytaj wpis: Będzie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa ! >>>]. Minister był nieobecny, a zarzuty wobec niego odpierał Ryszard Bartosik.
Gdyby Puda był na sali sejmowej komisji, która dyskutowała nad wnioskiem o wotum nieufności wobec niego, musiałby się gęsto tłumaczyć. Ale go nie było.
Wniosek o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Grzegorza Pudy złożyło jeszcze w sierpniu PSL. Podpisali się pod nim posłowie Lewicy. Lista zarzutów przedstawionych ministrowi Pudzie była długa.
Sadowników boli m.in. brak aktywności politycznej ws. embarga na eksport polskich produktów na rynek rosyjski, rosnące koszty produkcji rolnej czy brak cen gwarantowanych w skupie dla sadowników.
Ponieważ ministra Grzegorza Pudy na sali nie było, jego obrony podjęli się posłowie PiS oraz wiceminister Ryszard Bartosik.
Szef sejmowej komisji rolnictwa - Robert Telus z PiS - podsumował, że wniosek PSL o wyrażenie wotum nieufności wobec Pudy był "pisany na kolanie". Zarzucił też opozycji, że za ich rządów likwidowane były laboratoria, które są dziś tak potrzebne w kontekście ASF. Nie obyło się także bez uwag typu, że to rząd obecnej opozycji podniósł rolnikom wiek emerytalny, z kolei rząd PiS podnosi emerytom emerytury.
Dyskusja była burzliwa, ale ostatecznie komisja rolnictwa negatywnie zarekomendowała w środę wniosek o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Grzegorza Pudy.
- źródło: money.pl
- foto: gov
Najnowsze komentarze