Sadownicy liczą straty po kwietniowych i majowych przymrozkach. W tym sezonie owoców będzie mniej, a ich ceny będą zdecydowanie wyższe.
W tym roku czereśnie to będzie rarytas. Sam mam sad czereśniowy, ale jeśli będę chciał zjeść czereśnię, to będę musiał kupić importowaną. Na drzewach praktycznie nic nie zostało. W wiśniach swoje straty szacuję na 70-80 procent
– twierdzi Tomasz Solis, wiceprezes Związku Sadowników RP. Jego zdaniem rośliny nie odrobią już straconych 3-4 tygodni wegetacji.
- źródło: ext.gazeta.pl / Czytaj całość >>>
Sadownicy ostrzegają, że rekordowe ceny będą w tym roku na polskie czereśnie. W tej chwili w sklepach można trafić na czereśnie z Hiszpanii w cenie 15 zł. Sadownicy sprzedający na rynku w Broniszach szacują, że czereśni będzie nawet o połowę mniej.
Wszystko zależy od lokalizacji. U mnie najgorzej jest z czereśniami. Tu straty są od 30 do nawet 50 proc
- mówił nam Robert Bokwa z firmy Hanat, która ma sady pod Sandomierzem. Jak tłumaczy, kolosalne różnice przy takiej pogodzie robi nawet to, czy dany sad leży o 30-40 metrów wyżej czy niżej nad poziomem morza. Podkreślał, że u niego paniki nie ma, bo dobrze zabezpieczył swoje plantacje.
O ile będzie drożej? Tego na razie nie uda się oszacować. Eksperci przewidują, że krajowe braki będą uzupełniane importem.
- źródło: finanse.wp.pl / Czytaj całość >>>
We wtorek, 23 maja, w Nowej Soli pojawiły się w sprzedaży pierwsze czereśnie.
Jak informuje strefaagro.gazetalubuska.pl przy ul. Wojska Polskiego w Nowej Soli natknęliśmy się na stoisko z czereśniami. Ceny były o wiele niższe niż np. w Warszawie.
Pani Nela sprzedawała te owoce za 15 zł za kilogram, a truskawki za 12 zł.
- źródło: strefaagro.gazetalubuska.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze