Jak informuje belsat.eu dziś (12.03) rano liczne pododdziały policji i gwardii narodowej (Rosgwardii) otoczyły rynek spożywczy, tzw. Food City, położony 20 km. od Moskwy. Oficjalnie policja twierdzi, że to akcja wymierzona w nielegalnych imigrantów i osoby poszukiwane. Tyle, że zanim siły policyjne zamknęły pierścień wokół rynku, ktoś włączył alarm pożarowy i większość sprzedawców oraz innych osób pracujących na bazarze rozbiegła się i umknęła policji.
Mundurowi wkroczyli jednak na teren bazaru i z pasją zaczęli przeszukiwać hale targowe. Z braku poszukiwanych imigrantów funkcjonariusze zaczęli konfiskować zagraniczną żywność. Podobnie było 11 marca, kiedy ogromne siły policyjne przeszukały stołeczne rynki „Moskwa” i „Sadowod”. Skonfiskowana żywność jest nielegalna, gdyż wpisuje się na listę zakazanych produktów z krajów UE, USA, bądź Kanady. Trafi do specjalnych spalarni, w których władze niszczą podpadające pod kontrsankcje produkty.
Tydzień temu inspektorat zajmujący się nadzorem nad przestrzeganiem kontrsankcji, czyli Rosyjski Nadzór Produkcji Rolnej (Rossielchoznadzor) ujawnił, że przez ostatnie 3,5 roku zniszczono 27 tys. ton zakazanej żywności.
Inspektorzy Rossielchoznadzoru chwalili się np. że w Permie przejęli 100 gram hiszpańskiej szynki i 954 gramy parmezanu. W lutym inspektor Rossielchoznadzoru z Saratowa pokazowo spalił 12,5 kg. zarekwirowanego sera pochodzącego z Polski.
A 4 marca w obwodzie kurgańskim na poligonie buldożer rozjechał ponad 600 kg. jabłek z Polski – podaje belsat.eu
- źródło: belsat.eu / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze