Popyt na polskie jabłka w tym roku jest duży i oczekuje się, że wzrośnie jeszcze bardziej, gdy kraje produkujące jabłka wyczerpią swoje lokalne zapasy.
Mateusz Wajnert z Grupy Porducentów Owoców Galster, twierdzi, że do tej pory popyt na jabłka z Polski był silny:
Mogę powiedzieć, że obecny popyt na polskie jabłka jest w dobrym miejscu, nawet bardzo dobry. Zwłaszcza w porównaniu do poprzedniego tygodnia trend jest łatwy do zauważenia. Następne dwa tygodnie mamy wypełnione zamówieniami.
Zauważyliśmy większe zainteresowania polskimi jabłkami takich krajów jak Indie i Wietnam. Przyczyna jest prosta...Polskie #jabłka są w tej chwili najtańsze w Europie - informuje Emilia Lewandowska z Fruit-Group https://t.co/AD3ykl8IPN
— sadownictwo (@sadowniczy) November 25, 2021
Mimo że jest to sezon świąteczny, Wajnert nie spodziewa się dużych zmian na rynkach, na które Galster eksportuje jabłka.
W nadchodzącym miesiącu nic się nie zmieni na naszych głównych rynkach. Nasze jabłka trafią do kilku krajów Europy oraz na dalekie rynki m.in. do Zatoki Perskiej czy Indii. Szczególnie Europa powinna być naszym głównym rynkiem pod względem ilości. Przypuszczam, że w wielu krajach Europy handlarze jabłkami skupiają się na sprzedaży własnej produkcji jabłek w pierwszych miesiącach sezonu. Grudzień i kolejne miesiące powinny przynieść większy popyt z ich strony, ponieważ zapasy lokalnych jabłek zaczną spadać.
Część polskich eksporterów w tym sezonie korzysta z eksportu do Egiptu, ze względu na duży popyt. Galster ma pewne doświadczenie w eksporcie na ten rynek, ale według Wajnerta w tej chwili firma koncentruje się na innych rynkach:
W tej chwili pozostajemy w kontakcie z niektórymi egipskimi klientami. W przeszłości wysyłaliśmy kilka przesyłek na ten rynek, ale obecnie koncentrujemy się na innych rynkach, a także pracujemy nad uruchomieniem kilku nowych rynków. Przykładem może być Kolumbia czy Wielka Brytania
– dodaje Mateusz Wajnert
- źródło: freshplaza.com
Najnowsze komentarze