Na antenie TV Trwam Jan Krzysztof Ardanowski dokonał podsumowania 2021 roku pod kątem spraw rolniczych. W tym kontekście zaznaczył, że „nie był to zły rok pod względem przyrodniczym”.
Nie było dramatycznych klęsk żywiołowych. One się pojawiały w postaci gradobicia czy huraganów. Natomiast nie było potężnego zjawiska, jak susza w 2018 i 2019 r., która spustoszyła polskie rolnictwo. (…) Plony są dobre, może jedne z najlepszych w ostatnich latach. Inna sprawa, że nie do końca potrafimy je zagospodarować
– zwrócił uwagę były minister rolnictwa.
Czymś niezrozumiałym jest mówienie o klęsce urodzaju. Na wszystko jest zapotrzebowanie na świecie – kontynuował.
Brak struktur gospodarczych oraz brak pomocy ze strony państwa na rynku powoduje, że część produktów ulega zniszczeniu. Taka sytuacja dotyczyła w 2021 roku jabłek, które nadawałyby się do produkcji soku, koncentratu czy musu. Firmy zajmujące się skupem (w większości zagraniczne bądź mająca zagraniczne powiązania) zaoferowały sadownikom ceny, przy których producenci musieli dołożyć do swojego produktu. Około miliona ton jabłek zgniło pod drzewami. A przecież te jabłka nadawały by się do przetwórstwa
– zauważył.
- źródło: radiomaryja.pl
Najnowsze komentarze