Z badań firmy Personnel Service wynika, że jedne z najwyższych stawek, za pracę za godzinę, oferuje się przy zbiorze truskawek. Tam pracownicy z Ukrainy mogą otrzymać od 13 do 15 zł netto.
W sieci jest wysyp ogłoszeń o pracę przy zbiorach lub sprzedaży. W Polsce stawki za zebraną kobiałkę sięgają 4 zł – za granicą liczone są najczęściej za godzinę – w Niemczech ok. 8,9 euro za godzinę, a w Holandii od 5,5 do 10 euro.
Truskawki z dnia na dzień powinny tanieć. Jednak tak może się nie stanie, ponieważ nie ma chętnych rąk do pracy. A może za mało płaci się za zbiory? Czy w związku z tym truskawki zostaną na polach i po prostu zgniją?
Na polowych plantacjach truskawek owocują jeszcze późniejsze odmiany. Zbiory są coraz mniejsze, ceny rosną. Jeszcze nie zdążyłam zrobić zapraw, a truskawki już drożeją – narzekała klientka bydgoskiego sklepu, gdzie za kilogram tych owoców trzeba było wczoraj zapłacić 8,50 zł.
Zakłady przetwórcze na Mazowszu praktycznie zakończyły już skupowanie truskawek. W tym roku przetwórcy za truskawki płacili rekordowe ceny. Na początku czerwca, gdy rozpoczął się skup, rolnicy dostawali za truskawki (bez szypułek) do mrożenia średnio 4,10 zł za kg; pod koniec czerwca firmy oferowały już 5,80 zł za kg
Od kilku dni pojawiają się w sprzedaży polskie truskawki. Na razie są stosunkowo drogie, w stolicy kosztują 8-12 zł za kg. Zbiory są opóźnione ze względu na wymarznięcie wczesnych odmian.
Zbliża się termin zbiorów truskawek, a plantatorzy narzekają na brak chętnych do pracy. Przekonują, że rządowy program 500 zł na dziecko może zniechęcić część pracowników sezonowych. - W związku z 500 plus kryzys z pracownikami na pewno się powiększy, zgłasza się coraz mniej chętnych - przekonują.