Powinno się skończyć trzy tygodnie temu, ale winobranie w Świętokrzyskim - nadal trwa. Wszystko przez obfity deszcz latem i brak słońca. Na owoce trzeba było w tym roku zaczekać nieco dłużej. Nie oznacza to jednak, że wino, będzie mieć cierpki smak. Kwaśnych min, w tym sezonie nie powinni mieć także wina producenci.
Tegoroczna słoneczna pogoda sprzyja winoroślom uprawianym na Podkarpaciu. Winobranie rozpoczęło się prawie miesiąc wcześniej, a krzewy uginają się od owoców - powiedziała w piątek (14.09) PAP prezes fundacji "Galicja Vitis" w Jaśle Ewa Wawro.
We Włoszech rozpoczęło się winobranie. Eksperci szacują, że tegoroczne zbiory winorośli będą wyższe o 10-20 proc. niż w 2017 roku, gdy panowała dotkliwa susza. Pierwsze winogrona zerwano tradycyjnie w krainie Franciacorta koło miasta Brescia na północy kraju.
Winogrona na wino lodowe zebrano w Baniewicach (zachodniopomorskie). Aby można było stworzyć ten trunek, owoce muszą najpierw zamarznąć. Wino lodowe jest bardzo słodkie, a jego producenci określają je jako "unikatowe".
Nie da się ukryć, że naszą pracę w dużym stopniu determinuje pogoda oraz aktywność szpaków. I jedno i drugie może nam całkowicie popsuć zbiory. Jeśli nie przypilnujemy ptaków, to zjedzą owoce nim zdążymy je zerwać.
W tym roku winobranie jest obiecujące. Gorący schyłek lata okazał się darem natury i... gwarancją butelkowanej, winnej słodyczy. Winobranie - to praca precyzyjna i trwa, póki nie dojrzeją kolejne odmiany. Im później, tym lepiej.