Minimalna wysokość wsparcia wynosi natomiast 100 tys. zł. Pomoc jest udzielana w formie refundacji do 50 proc. kosztów kwalifikowalnych poniesionych na realizację operacji.
Branża sokownicza miałaby więc płacić wielokrotnie więcej niż pozostali. To może zrujnować polski przemysł produkujący soki i napoje owocowe, ale także naszych sadowników - uważa Barbara Groele.