1 stycznia 2020 roku weszła w życie ustawa antyzatorowa. Zatory płatnicze to jeden z największych problemów polskiej gospodarki w tym sadownictwa. Ponad 80 proc. polskich przedsiębiorców nie otrzymuje swoich należności w terminie. Bardzo często powoduje to sytuację, w której sami nie są w stanie opłacić swoich wierzytelności.
Jak informuje echodnia.eu w tym roku w sadach, na ziemi pozostanie co najmniej pół miliona ton jabłek. Sadownicy przegrali z dyktatem cenowym dużych przetwórców, rosnącymi kosztami zatrudniania w sadach cudzoziemców.
Mamy w Polsce 4 mln ton jabłek. To podobnie jak Hiszpania, gdzie produkuje się 4 mln ton winogron. Słyszał pan, żeby ktokolwiek rozdawał je tam za darmo, żeby rolnicy oddawali je za grosze, na przemiał w zagranicznej przetwórni? - pyta prowokacyjnie Robert Ogór, szef spółki Ambra, największej firmy handlującej winami.
Jabłka na polskim rynku mogą zastąpić cytrusy – martwi się sadownik Jan Golonka. Wiosenne przymrozki, grad i ciągle kapryśna pogoda dały niższe zbiory i wyższe ceny tych owoców na rynku. To z kolei może oznaczać, że polscy konsumenci zwrócą większą uwagę na owoce cytrusowe sprowadzane z zagranicy.
Łagodna zima spowodowała, że pąki na drzewach pojawiły się nie co wczesniej niż zwykle. Sadownicy liczą nie tylko na obfite zbiory, ale i grubsze portfele. Na razie jednak na to się nie zanosi. Cena jabłek nigdy nie była tak niska.
Jak wszyscy sadwonicy wiemy teraz że cena za Idared przewyższa inne popularne czerwoniaki o 10-20gr sięgając zawrotnej granicy 1-1.2zł i dorównując innym cudownym jednokoorowym odmianom co wydawało się w tym roku nieosiągalne