Sytuacja sadowników z gminy Iłów staje się coraz bardziej napięta.
Lipcowe gradobicia spowodowały duże straty w wielu gospodarstwach, tymczasem szacunki gminnej komisji - według sadowników - nie odzwierciedlają wielkości szkód.
Sadownicy zarzucają komisji nierzetelność i piszą skargę do wojewody – informuje Agrobiznes 28 sierpnia 2024 roku.
Zniszczone przez grad jabłka sadownicy przywieźli na sesje rady gminy Iłów - z tych owoców nic nie będzie. Do szacowania strat powołane zostały specjalne komisje gminne, jednak wielu sadowników nie jest zadowolonych z efektów ich pracy. Uważają, że członkowie komisji nie wykonali tego zadania prawidłowo, a nawet znacząco zaniżyli straty.
Nie podpisałem protokołu bo się z nim nie zgadzam. Po rozmowie z komisją w sadzie w protokole miało być 60 i 40 procent strat na dwóch działkach, które zostały uszkodzone przez grad. Na gotowym protokole komisja wpisała 10 i 20 procent – mówi sadownik Krzysztof Jóźwik (Zalesie, woj. mazowieckie).
Sadownicy są tym bardziej rozgoryczeni, że wielu z nich miało ubezpieczone uprawy i szacowanie szkód przez gminną komisję bardzo różniło się od tego jak to robili rzeczoznawcy firm ubezpieczeniowych.
Dlaczego takie rozbieżności występują ? Chcę powiedzieć że komisja jest niezależna. Ja mogę apelować do komisji o życzliwe traktowanie sadowników i to robię, natomiast nie mogę wpływać na ich ocenę, ich ocena jest niezależna. Ta komisja celowo była 9-10 osobowa, by właśnie tą niezależność utrzymać – tłumaczy Jan Kraśniewski wójt gminy Iłów.
My nie kwestionujemy powołania komisji, przepisów, choć wymagają one nowelizacji i o tym wiemy. My się nie zgadzamy tylko z procentami, które zostały wyliczone i chcielibyśmy uzyskać informacje na jakiej podstawie osoby, które są w komisji te procenty wyliczyły, jaką przyjęły metodykę, jaką interpelację – informuje Przemysław Wasilewski (Brzozowiec, woj. mazowieckie).
Tu jest potrzebna wiedza merytoryczna z sadownictwa, żeby ocenić prawidłowo uszkodzony plon. Tej wiedzy merytorycznej zdecydowana większość członków tej komisji nie posiada. Tu trzeba podejść do tego specjalistycznie – mówi Sławomir Tomaszewski (radny powiatu sochaczewskiego).
Kryzys narasta a do jego końca dalej niż bliżej.
Chcemy doprowadzić do tego żeby to szacowanie odbyło się jeszcze raz. To nie jest szacowanie, które było przeprowadzone rzetelnie wykonane – dodaje sadownik Krzysztof Jóźwik.
Wójt gminy Iłów czeka na decyzję i zalecenia wojewody. Jak mówi – Jak Pan wojewoda zaleci powołanie następnej komisji ja będę współpracował.
W przyszłym tygodniu sadownicy spotykają się w tej sprawie z wojewodą – dodaje Agrobiznes.
- źródło: agrobiznes.tvp.pl
Najnowsze komentarze