Sadownicy skarżą się, że ich sytuacja jest bardzo trudna. Wszystko przez pogodę. Są takie gospodarstwa, gdzie przymrozki i gradobicia zniszczyły 100 proc. zbiorów. — Niektórym nie wystarczy owoców nawet na ciasto – narzeka wiceprezes Związku Sadowników RP Krzysztof Cybulak.
Sadownicy, którzy doświadczyli znaczących strat w wyniku niedawnego gradobicia i przymrozków, apelują o natychmiastową pomoc, tanie kredyty i reformę systemu ubezpieczeń.
Krzysztof Cybulak, wiceprezes Związku Sadowników RP, opisał sytuację jako tragiczną, z szacowanymi stratami wynoszącymi od 80 do 90 procent.
Są tacy, którzy stracili 100 proc. zbiorów. Dla mnie jest to niepojęte, nigdy czegoś takiego nie widziałem. Najpierw przymrozki, potem gradobicie; niektórym sadownikom nie wystarczy owoców nawet na ciasto — żali się wiceszef Związku Sadowników RP.
Cybulak wezwał do wprowadzenia powszechnego systemu ubezpieczeń od klęsk żywiołowych, ponieważ obecnie firmy unikają ubezpieczeń sadów i plantacji wieloletnich, nawet mimo dopłat rządowych, ze względu na duże ryzyko. Według niego, koszt takiego ubezpieczenia wynosiłby od kilkudziesięciu do kilkuset złotych na hektar, w zależności od gatunku uprawy, co pozwoliłoby na zebranie co najmniej kilkuset milionów złotych na potencjalne odszkodowania.
Cybulak zwrócił uwagę, że 1,5 tys. zł bezzwrotnej dotacji na hektar to za niska kwota dla poszkodowanych sadowników. Wielu z nich nie ma żadnych oszczędności, a nadal muszą spłacać wcześniej zaciągnięte kredyty na rozwój gospodarstwa. W związku z tym apeluje o możliwość tzw. wakacji kredytowych dla tych, którzy ucierpieli w wyniku gradobicia czy przymrozków.
Sprawdźcie jakie propozycje pomocy padły podczas czwartkowej sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi https://t.co/bfN8hC5GaQ
— sadownictwo (@sadowniczy) May 24, 2024
Cybulak podkreśla również potrzebę uruchomienia tanich kredytów klęskowych, które pozwoliłyby na odtworzenie plantacji, zakup nawozów i środków ochrony roślin. Proponuje, aby było to co najmniej 10 tys. zł na hektar, rozłożone na raty przez 8-10 lat.
Zwrócił uwagę na dodatkowe środki z unijnego Funduszu Solidarności, które mogłyby być dostępne dla rolników w przypadku ogłoszenia przez rząd klęski żywiołowej. Sadownicy oczekują również na wykorzystanie funduszy unijnych z Wspólnej Polityki Rolnej na specjalne działania przeciwdziałające klęskom żywiołowym, takie jak siatki przeciwgradowe czy instalacje przeciwprzymrozkowe.
Ministerstwo Rolnictwa poinformowało, że obecnie powołane przez wojewodów komisje szacują straty powstałe m.in. w wyniku przymrozków wiosennych, gradu i deszczy nawalnych. Decyzja o uruchomieniu dodatkowej pomocy zostanie podjęta dopiero po oszacowaniu szkód.
- źródło: businessinsider.com.pl
Najnowsze komentarze