"Samozbiory" to świetny sposób na tanie truskawki, ale też na pomoc plantatorom. W czasie epidemii brakuje rąk do pracy i owoce mogą zgnić na polach - informuje radiokolor.pl
W tym roku "koronakryzys" mocno uderzył w plantatorów truskawek. Z powodu zamkniętych granic brakuje pracowników ze Wschodu, a to sprawia, że nie ma komu zbierać owoców. Nic więc dziwnego, że plantatorzy szukają sposobów na zażegnanie kryzysu.
Inicjatywa "Zbierz to sam". Na czym polega?
Jej założenia są bardzo proste: umawiasz się z plantatorem, przyjeżdżasz na pole i zbierasz. Później ważysz swoje zbiory i płacisz za tyle, ile masz w koszyku.
Dorota Omen, właścicielka gospodarstwa w podwarszawskiej Mogielnicy, swoje pole udostępnia od kilku lat. Jednak jak przyznaje w rozmowie z Radiem Kolor, tak dużego zainteresowania samodzielnym zbieraniem, jak w tym roku, jeszcze nie było.
W tym roku to jest opór. Nie było jeszcze takiego roku, takiego zainteresowania - mówi nam Dorota Omen.
Różnica w cenach jest ogromna. Zakup "z ulicy" od handlarza to wydatek rzędu 15-20 złotych za kilogram. U pani Doroty to 4 złote za kilogram - podaje radiokolor.pl
- źródło: radiokolor.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze