Jak informuje jablonka.info bez jabłek, bez faktur i bez pieniędzy. Poprzedniej zimy sadownik sprzedał jabłka, ale do tej pory nie otrzymał za nie pieniędzy. Firma handlująca owocami jest winna sadownikowi z gminy Błędów 126 tys. zł.
Pan Zbigniew nawiązał kontakt ze spółką Fruitlead w 2017 roku. Handel przebiegał dobrze. Sadownik za tamten okres otrzymał wszystkie należne pieniądze, więc kontynuował z nią współpracę także w 2019 roku.
Sortowaliśmy jabłka „na gotowo”, w wytłoczkę, rozkalibrowane co pół centymetra
– wspomina pan Karol, syn pana Zbigniewa, i podkreśla, że dostawy przygotowywał typowo pod wymagania jednej z polskich sieci marketów.
Ceny proponowane przez Fruitlead nie wzbudziły podejrzeń, choć – jak przyznaje sadownik – były one dobre jak na ówczesne warunki. Firma płaciła nieco lepiej niż w przypadku owoców szykowanych w kartony. Miejmy jednak na uwadze, że jabłka zostały posortowane w wytłoczkę i rozkalibrowane, co wymaga większej uwagi od osób przygotowujących dostawę.
Najwyraźniej firma Fruitlead była zadowolona z towaru dostarczanego przez sadownika, ponieważ zamówienia spływały bardzo często. Pan Zbigniew oraz jego synowie niemal codziennie dowozili jabłka do magazynu, który spółka wynajmowała w Zalesiu (gm. Błędów). Dostawy przechodziły standardową procedurę – na miejscu pracownik kontrolował jakość dostarczanych owoców, potem sadownik szedł do biura, gdzie otrzymywał dokument przyjęcia zewnętrznego (tzw. PZ-tkę). Po jakimś czasie na podstawie PZ-tek firma wystawiała fakturę zazwyczaj z terminem płatności 60 dni (tylko jedna z faktur ma termin płatności 120-dniowy).
Ostatnią fakturę panu Zbigniewowi firma wystawiła 8 lutego 2019 roku. Kolejnych już nie otrzymał mimo wielokrotnych upomnień. Na dowód, że dostarczył owoce, posiada jednak PZ-tki - podaje jablonka.info
Zdesperowany producent postanowił wynająć firmę windykacyjną w nadziei, że uda się jej w jego imieniu odzyskać należne pieniądze. Nie przyniosło to jednak spodziewanego rezultatu. Zawiadomił więc policję. Zeznania na komisariacie w Błędowie złożył zarówno poszkodowany sadownik, jego syn oraz prezes firmy Fruitlead.
W październiku ubiegłego roku pan Zbigniew otrzymał pismo, że prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, uznając, że „nie zostały wypełnione znamiona przestępstwa stypizowanego w art. 286 § 1 k.k.”- czytamy na jablonka.info
- źródło: jablonka.info / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze