Przedsiębiorcy i sadownicy, którzy czują się oszukani przez spółki związane z zakładem przetwórstwa owoców zwierają szyki i zamierzają zarejestrować stowarzyszenie pokrzywdzonych przez T.B. Fruit. – Nasze straty sięgają kilkunastu milionów złotych – mówią.
Ludziom puszczają nerwy, bo tu chodzi o oszczędności życia
– przyznaje Lucjan Kamil Zębek, którego rodzina próbuje odzyskać ponad 800 tys. zł od przetwórni z Annopola. Chodzi o niezapłacone faktury za owoce dostarczone do zakładu.
Od kilku tygodni Kurier ujawnia kolejne szczegóły sprawy. Jak się okazuje pokrzywdzonych może być nawet kilkadziesiąt firm z całej Polski.
Straty tych, z którymi już mamy kontakt sięgają 13-14 mln zł, dlatego chcemy się zorganizować, by wspólnie zabrać o nasze interesy. Zależy nam na tym, by ograny ścigania nie traktowały tej sprawy poprzez indywidualne historie, lecz jako masowy proceder
– mówi Zębek.
W piątek (3.12) przedstawiciele firm, którym nie zapłaciła przetwórnia przyjechali do Annopola.
Po raz kolejny próbowaliśmy dowiedzieć się, kiedy dostaniemy nasze pieniądze. I znowu usłyszeliśmy tylko, że w zakładzie nie ma nikogo odpowiedzialnego za rozstrzygnięcie naszych spraw, bo zarząd firmy jest na Ukrainie
– opowiada Lucjan Kamil Zębek.
Od wielu miesięcy działalność ukraińskiego biznesmena budzi coraz więcej kontrowersji. Ograny ścigania prześwietlają jego interesy na Ukrainie, a pod koniec listopada śledztwo w sprawie działalności przetwórni w Annopolu wszczęła prokuratura w Kraśniku.
Firmy, które czują się pokrzywdzone przez współpracę z T.B. Fruit chcą założyć stowarzyszenie. Pomagać im będzie znany radca prawny Lech Obara, którego kancelaria opracowała już wstępny raport dotyczący T.B. Fruit.
Jak się okazuje spółkę łączy sieć powiązań z innymi firmami, a łańcuch prowadzi na Cypr, gdzie zarejestrowana jest „spółka matka” - Francosco Corporation Limited. To do tego podmiotu należy całość udziałów spółki T.B. Fruit. Z ustaleń jego kancelarii wynika, że T.B.Fruit jest m.in. właścicielem kilku nieruchomości zlokalizowanych na terenie województwa lubelskiego i świętokrzyskiego.
Na nieruchomościach wpisane są hipoteki na kwoty od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów złotych na rzecz firmy z Kajmanów. To wygląda na prawniczy majstersztyk
– mówi Kurierowi mecenas Lech Obara.
Na niektórych nieruchomościach, których dokumentację prześledził mec. Obara, są też wpisane hipoteki na rzecz firmy z USA, a w niektórych przypadkach na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Obawiamy się, że zostaliśmy nie tylko oszukani, ale wmanewrowani w proceder prania brudnych pieniędzy
– konkluduje Lucjan Kamil Zębek, który apeluje do firm poszkodowanych w wyniku współpracy z T.B.Fruit o kontakt pod nr tel. 781 833 431.
- źródło: kurierlubelski.pl
Najnowsze komentarze