Sadownicy z terenu Sandomierszczyny i całego kraju po drugim roku tragicznie niskich cen oczekują pomocy od rządu w postaci wycofania owoców z rynku – informuje echodnia.eu
Ceny są tak bardzo niskie, że nie ma z czym wyjść znów do sadu - mówi Marta Przybyś, sadownik z gminy Koprzywnica i lider AgroUnii w Świętokrzyskiem. - Pomoc jest konieczna.
Jak czytamy na echodnia.eu
Sadownicy są już po drugim roku tak tragicznie niskich cen za jabłka.
Są tacy, którzy decydują się na sprzedaż bądź dzierżawę sadów. Od ostatnich zbiorów apelują do rządu o pomoc. O uruchomienie programu wycofania jabłek z rynku zwraca się starosta sandomierski Marcin Piwnik oraz prezes Związku Sadowników Polskich Mirosław Maliszewski, poseł ziemi mazowieckiej.
Jak tłumaczy starosta Marcin Piwnik, Komisja Europejska w przedstawionym komunikacie daje Polsce oraz innym krajom możliwość uruchomienia własnych form pomocy dla sektorów poszkodowanych w wyniku konfliktu zbrojnego. Takim sektorem bez wątpienia jest rynek jabłek. Najbardziej racjonalną oraz sprawiedliwą formą wycofania jabłek z rynku przedstawianą przez związek sadowników, patrząc również na dobrą sytuację na rynkach koncentratu jabłkowego jest zagospodarowanie 150-200 tysięcy ton jabłek konsumpcyjnych przerabiając je na sok. Jest to jedna trzecia wszystkich jabłek, jakie znajdują się jeszcze w komorach chłodniczych. Aktualnie cena jabłek przemysłowych na zakładach przetwórczych wynosi 64, 65 groszy za kilogram. Ustalając minimalną cenę na poziomie 60 groszy za kilo za jabłka konsumpcyjne na zakładzie przetwórczym oraz po okazaniu się fakturą w agencji płatniczej i uzyskanie dopłaty na poziomie 30 groszy za kilo byłoby najbardziej optymalnym i sprawiedliwym rozwiązaniem w dzisiejszej trudnej sytuacji. Zdjęcie ilości 150 - 200 tysięcy ton jabłek z rynku z pewnością będzie miało również wpływ na kształt cen jabłek konsumpcyjnych.
"Kolejne susze, kolejne gradobicia, plus słaba cena powodują, że bardzo mocno nasila się problem przejęcia pokoleniowego przejęcia #sadów. Już wiem, że część sadowników wydzierżawia, a część młodych #sadowników poszła do pracy na etaty" https://t.co/yRwvgypu74
— sadownictwo (@sadowniczy) March 30, 2022
(…) Od lat widzimy, że działania przetwórców wobec sadowników nie są sprawiedliwe - oferowanie jesienią za jabłka przemysłowe 20 groszy za kilo, a pod koniec okresu zbiorów 50 groszy świadczy o działaniach czysto spekulacyjnych (…) - apeluje starosta.
- źródło: echodnia.eu / Więcej na echodnia.eu
Najnowsze komentarze