Kolejni sadownicy, którym zakład przetwórstwa owoców z Annopola nie zapłacił za dostawy zgłaszają się do redakcji kurierlubelski.pl
„Możemy stracić dorobek życia”
– mówią sadownicy. Piotr Zieliński, mieszka pod Rawą Mazowiecką. Od kilku lat dostarczał jabłko przemysłowe do zakładów T.B.Fruit m.in. w Annopolu.
Od listopada 2020 roku nie otrzymałem żadnych wpłat za dostarczony towar. Na chwilę obecną firma T.B.Fruit zalega mi z zapłatą faktur na kwotę 194 tys. zł
– mówi Piotr Zieliński. Piotr Zieliński mówi, że we wrześniu pracownik zakładu w Annopolu odpowiedzialny za zamówienia jabłek próbował porozumieć się z nim w sprawie zaległości.
Poinformował, że jeśli nie będę dostarczał jabłek w tym sezonie to nie zapłacą mi nic za poprzedni sezon. Obiecał, że z każdego przywiezionego kilograma jabłek spłacą poprzednie długi w wysokości 4 groszy. Miała to być jedyna droga do odzyskania pieniędzy.
– opowiada Piotr Zieliński.
#Sadownicy dostarczyli #jabłka do zakładu przetwórczego w Annopolu...pieniędzy nie otrzymali ! Czy odzyskają skradzione pieniądze ? https://t.co/XWEXBP1tRa
— sadownictwo (@sadowniczy) November 22, 2021
Podobną propozycję otrzymał Stanisław Zębek, który zawiadomił już prokuraturę w tej sprawie. Jemu spółka T.B.Fruit zalega z wypłatą ponad 800 tys. zł. Taki sam mechanizm zwrotu długu zaproponowano Bogusławie Rylskiej, która współpracowała ze spółką Tarasa Barszczowskiego przez wiele lat.
To była próba kolejnego zwabienia dostawców, żeby pokazać, że chcą zacząć spłacać ubiegłoroczne zobowiązania. Jak podkreśla nieodzyskanie pieniędzy może oznaczać koniec dla jej rodzinnej firmy. To dla nas być albo nie być. Po 21 latach możemy zamknąć działalność
mówi Bogusława Rylska. Miłosz Bis też otrzymał taką ofertę.
Nie podpisałem tej umowy. Gdybym to zrobił, to aby odzyskać zaległości, musiałbym cały towar oddać Alivare i spirala by się nakręcała. Powiedziałem „nie” i zakończyłem współpracę
– mówi Kurierowi Miłosz Bis. Jak przyznają nasi sadownicy podobnych historii jest więcej.
Myślę, że straty ludzi można liczyć w milionach złotych
– mówi Piotr Zieliński.
Jak informuje kurierlubelski.pl przedsiębiorcy, z którymi rozmawialiśmy skarżą się też na to, że wpłaty za faktury wystawione na spółkę Alivare dostają od nieznanych firm z zagranicy.
Jeden z przelewów zrealizowany został przez spółkę mającą siedzibę na Cyprze
– mówi Piotr Zieliński, który także zawiadomił prokuraturę o sprawie.
Z kolei Miłosz Bis na konto dostał pieniądze z firmy zarejestrowanej w Szkocji. Jak ustalił Kurier nie tylko przedsiębiorcy mają problem z firmami Barszczowskiego.
Walczymy z nimi o zaległe należności podatkowe
– przyznaje sekretarz Annopola Marian Bącal. O szczegółach rozmawiać nie chce, ale podkreśla, że to dla samorządu „poważne pieniądze”.
- źródło: kurierlubelski.pl
Najnowsze komentarze