Niemal we wszystkich krajach Unii Europejskiej od kilku tygodni trwają protesty rolników. Dwoma głównymi ich przyczynami są założenia Zielonego Ładu, a zwłaszcza wynikające z nich ograniczenia stosowania środków ochrony roślin oraz napływ towarów rolnych z Ukrainy i załamanie przez to cen skupu na niektórych rynkach. Oba te zagrożenia są wynikiem błędnej polityki prowadzonej przez Brukselę, w tym szczególnie firmującego ją Komisarza ds. Rolnictwa.
Obawy protestujących są słuszne i dlatego włączyli się w nie także rolnicy z Polski.
Sadownictwo przeżywa obecnie ogromny kryzys spowodowany wydarzeniami, w wyniku których straciło tradycyjne rynki zbytu.
Wskutek decyzji mamy zakaz eksportu na Wschód i dodatkowo od ubiegłego roku ogromny import z Ukrainy- zwłaszcza mrożonych malin i soku jabłkowego.
Nasze obawy pogłębia zapowiedź radykalnych zmian w stosowaniu pestycydów i nawozów. To może oznaczać spadek plonów, przychodów i dalsze problemy.
Związek Sadowników RP wielokrotnie negatywnie wypowiadał się zarówno w kwestiach importu z Ukrainy, jak też niektórych założeń Zielonego Ładu. Nie trafiało to niestety na podatny grunt i mimo naszego sprzeciwu postawa większości unijnych i niektórych krajowych polityków szkodziła nam.
Z tych powodów polscy sadownicy powinni przyłączyć się do trwających protestów i poprzeć żądania innych branż, zmierzające głównie do zmiany dotychczasowych, negatywnych dla nas zasad handlu międzynarodowego i technologii produkcji.
Pojawiające się zapowiedzi ustępstw ze strony Brukseli i trwająca od blisko roku twarda postawa naszych władz, w tym obecnego Ministra, dają nadzieję na zmianę stanowiska Komisji Europejskiej i zrewidowanie postawy w obu kwestiach. Jest to szczególnie ważne dla naszej branży.
Związek Sadowników RP zachęca wszystkich sadowników do udziału w protestach.
Mirosław Maliszewski, Prezes Związku Sadowników RP
- źródło: facebook.com/ZwiazekSadownikowRP
Najnowsze komentarze