Europejski przemysł nawozowy powinien wracać do wyższych poziomów produkcji w II połowie roku — ocenia Filip Grzegorczyk, wiceprezes Grupy Azoty, która ograniczyła niedawno produkcję. Wiceszef koncernu zapowiada kolejne inwestycje energetyczne.
— Obecnie czekamy na reakcję rynku na pakiet dla rolników przedstawiony przez rząd. Zakładamy, że jeśli rolnicy otrzymają dodatkowe środki, a jednocześnie magazyny zbożowe będą puste, to zdecydują się na zakup nawozów. Liczymy na to, że to wygeneruje popyt, mam nadzieję, że już w maju, a na pewno w okresie aplikacji jesiennej — powiedział Grzegorczyk w rozmowie z ISBnews podczas XV Europejskiego Kongresu Ekonomicznego (EKG) w Katowicach.
Zastrzegł jednocześnie, że poziomów sprzedaży nawozów nie można porównywać do rekordowych wyników ubiegłorocznych, a raczej do wieloletniej średniej. — Spodziewam się, że w drugiej połowie roku europejski przemysł nawozowy powinien wracać do wyższych poziomów produkcji, natomiast powrót do standardowych wyników finansowych segmentu nawozowego nastąpi najprawdopodobniej dopiero w 2024 r. — dodał wiceprezes.
Grupa Azoty zajmuje drugą pozycję w UE w produkcji nawozów azotowych i wieloskładnikowych. Jej zakłady musiały mocno ograniczyć produkcję nawozów ze względu na wzrost kosztów energii (gazu), która stanowi główny koszt produkcji. Wytwórcy muszą podnosić ceny, przez co nawozy europejskie stają się mniej konkurencyjne niż np. chińskie czy amerykańskie.
- źródło: businessinsider.com.pl / Czytaj całość na businessinsider.com.pl >>>
Najnowsze komentarze