Zarząd Grupy Azoty Police ostrzega o lawinowym wzroście importu nawozów z Rosji.
Zdaniem spółki zalanie polskiego i europejskiego rynku chemicznego tanimi produktami rosyjskimi może być skoordynowaną akcją podporządkowania branży Moskwie - czytamy na radioszczecin.pl
O 60% w porównaniu z ubiegłymi latami - tak wzrósł import nawozów ze wschodu. Zdaniem Andrzeja Dawidowskiego, prezesa zarządu Grupy Azoty Police, import z Rosji naraża polskie firmy na straty.
- Polska stała się największym importerem nawozów z Rosji i Białorusi w całej Unii Europejskiej. Decyzje i import był podejmowany na poziomie końca roku 2023 i pierwszego kwartału 2024 r. - mówi dla radioszczecin.pl Dawidowski.
Dawidowski dodaje, że dalszy import może skutkować ekonomicznym uzależnieniem naszego rynku od Rosji.
- Dzisiaj mówimy o tym, że ktoś dostarcza w bardzo niskich cenach tylko po to, żeby później, po przejęciu tego rynku, zarabiać zdecydowanie więcej. Jak i również uzależnić nas w stu procentach od dostaw tego produktu z zewnątrz - mówi prezes zarządu Grupy Azoty Police.
W 2024 roku, tylko do czerwca, Polska zaimportowała tyle samo rosyjskich nawozów co w 2023 r.
Zarząd Grupy Azoty zapowiada działania i rozmowy z polskim rządem i Komisją Europejską. Ich zdaniem Unia powinna wprowadzić dodatkowe, trzydziestoprocentowe cło na nawozy z Rosji i Białorusi.
- źródło: radioszczecin.pl
Najnowsze komentarze