Rosną ceny energii elektrycznej, siły roboczej czy środków ochrony roślin, a ceny polskich jabłek są bardzo niskie. Jeśli ta sytuacja się nie zmieni wiele gospodarstw sadowniczych upadnie.
Jak informuje Emilia Lewandowska z Fruit-Group polski sezon jabłkowy ma się dobrze pod względem wielkości eksportu:
We wrześniu i październiku wyeksportowaliśmy dużo jabłek na dalekie rynki. Eksport na daleki rynki był w tym roku o 40% wyższy. Dla naszej firmy łączna ilość sprzedanych jabłek, zarówno na eksport, jak i lokalny popyt, była o 30% wyższa w porównaniu do września 2020 r. Zbliża się grudzień, który zwykle jest najbardziej stabilnym miesiącem sezonu. Co roku sprzedajemy w tym okresie podobne ilości.
”Jednak ceny polskich jabłek są bardzo niskie, a branża nie jest z tego zadowolona”
– tłumaczy Lewandowska.
W tym sezonie ceny są bardzo niskie. Polskie jabłka są w tej chwili najtańsze w Europie. Ponadto rosną ceny środków ochrony roślin, energii elektrycznej i kosztów pracy. Jeśli obecna sytuacja utrzyma się zbyt długo, doprowadzi to do bankructwa wielu gospodarstw
– dodaje
Polskie #jabłka nadal najtańsze https://t.co/IMRGeOGo2S
— sadownictwo (@sadowniczy) November 24, 2021
Dużo większe zainteresowanie polskimi jabłkami wykazywały w tym roku rynki azjatyckie, co można tłumaczyć obecnymi cenami.
Jeśli chodzi o popyt, zauważyliśmy większe zainteresowania polskimi jabłkami takich krajów jak Indie i Wietnam, w porównaniu z ubiegłym rokiem. Przyczyna jest prosta, Polska ma obecnie niższe ceny jabłek niż w 2020 roku, więc nasze produkty są ciekawsze dla tych rynków azjatyckich. Pod względem logistycznym były pewne problemy, ale nic istotnego. Problemów z pakowaniem produktów było więcej. We wrześniu i październiku trudniej było o materiały do pakowania.
– podsumowuje Lewandowska.
- źrodło: freshplaza.com
Najnowsze komentarze