Opłacalność produkcji jabłek w Polsce
Jak informuje prof. dr hab. Eberhard Makosz – W naszym kraju produkcja jabłek była bardzo opłacalna w dekadzie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Przy plonie 20 ton z hektara jabłek średniej jakości wysoki był dochód czysty. Sytuacja zmieniła się po wzroście zbiorów jabłek. Spadły ceny skupu. Wzrosły koszty produkcji i wymagania jakościowe. Do niedawna, aby uzyskać 15% dochodu czystego, plony musiały wynieść około 40 ton z hektara jabłek dobrej jakości.
Można przypuszczać, że w najbliższych latach istotnie wzrosną koszty produkcji, przy niewielkim wzroście, a nawet spadku cen skupu. Wtedy plon musi wynieść co najmniej 50 ton hektara, jabłek bardzo wysokiej jakości. Ponownie mocno podkreślam, że nie tylko nieopłacalna będzie produkcja jabłek niskiej jakości, ale także brak ich zbytu, w tym jabłek deserowych – podkreślił prof. Makosz.
W najbliższych latach koszty produkcji mogą się wahać od 45 do 55 tys. zł/ha, w tym około 50% kosztów bezpośrednich, wydatki związane z produkcją jabłek. Przy plonie 50 ton z hektara koszt jednostkowy będzie się wahał od 0,90 do 1,10 zł/kg. Przy niższym plonie jabłek deserowych produkcja nie będzie opłacalna.
Różne mogą być ceny skupu jabłek zarówno deserowych, jak i przemysłowych. Będą zależały od jakości jabłek i odmiany. Można przypuszczać, że cena skupu 1 kg mutantów odmiany Gala i mutantów odmiany Jonagold wysokiej jakości wyniesie 1,4 - 1,5 zł/kg, odmiany Szampion czy Ligol 1,1 - 1,2 zł/kg, a odmiany Idared do 0,9 zł/kg. Ceny skupu jabłek przemysłowych mogą wynieść, przy mniejszej podaży i większym zapotrzebowaniu na sok zagęszczony 0,40-0,50 zł/kg, a wysokiej podaży jabłek, powyżej 2,0 mln ton, może tylko 0,25 zł/kg.
Dużo jest dyskusji na temat poziomu cen skupu i od czego ona zależy. Podstawowy czynnik to podaż i popyt. Wzrost zbiorów ma bardzo duży wpływ na poziom cen skupu. Godna uwagi jest droga jabłka od producenta do konsumenta. Dlaczego cena detaliczna jest 2-3 razy wyższa od ceny skupu. W krajach Zachodniej Europy od 0,40 do 2,0 euro/kg- informuj prof. E. Makosz.
Konkurencyjność polskich jabłek na rynkach zagranicznych
Jak mówi prof. dr hab. Eberhard Makosz – Od wielu lat, na skutek niższych kosztów produkcji, nasze jabłka są konkurencyjne dla jabłek Zachodniej Europy i południowej półkuli. Na rynkach zagranicznych wygrywają niższymi cenami, ale przegrywają jakością. W Płd. Tyrolu (nasz największy konkurent na międzynarodowym rynku jabłek), aby produkcja była opłacalna, dochód brutto z 1 hektara sadu musi wynieść 24 000 euro (60 ton po 0,40 euro/kg). Koszty produkcji wahają się od 0,35 do 0,38 euro/kg. W naszym kraju może wystarczyć 60 000 zł/ha dochodu brutto, przy kosztach produkcji 0,90 - 1,10 zł/kg (0,21 - 0,26 euro/kg). Jeszcze niższe koszty produkcji będą ważnym atutem produkcji jabłek wysokiej jakości i wartości. Mamy jeszcze korzystniejszą sytuację niż wielu producentów jabłek krajów Zachodniej Europy. Te szansę trzeba wykorzystać w najbliższych latach.
Problemy polskiego sadownictwa – rozwiązania
Profesor Makosz podczas swojego wystąpienia zaznaczył że - Największym problemem w najbliższych latach będą wysokie zbiory, jak je zagospodarować po opłacalnych cenach. Zapotrzebowanie na jabłka deserowe wyniesie najwyżej 2,0 mln ton, w tym na eksport 1,2 - 1,3 mln ton. Tak wysoki eksport będzie możliwy tylko wtedy, jeśli do krajów Wschodniej Europy wyeksportujemy co najmniej 600 tys. ton. Prośba do naszego rządu, aby podjął rozmowy z rządem rosyjskim w sprawie zgody na importu naszych jabłek w miesiącach kwiecień – maj.
Dużym problemem będą jabłka przemysłowe. Oprócz zwiększenia produkcji innych produktów, niż sok zagęszczony, warto się zastanowić nad przerobem takich jabłek na biogaz czy alkohol. Może to mieć wpływ na łatwiejsze zagospodarowanie i wyższe ceny skupu. Warto zmniejszyć zbiory jabłek od 3,0 do 3,5 mln ton, w tym 1,5-2,0 mln ton jabłek deserowych, ale lepszej jakości i wyższej wartości owoców. Produkujemy najtańsze jabłka na świecie. Komu się to opłaca? Warto się nad tym zastanowić! – sugeruje prof. E. Makosz.
Niskie jest spożycie jabłek w naszym kraju, waha się od 16 do 17 kg na mieszkańca. Warto zwiększyć do 20 kg. Można to osiągnąć przez ofertę jabłek wysokiej jakości, atrakcyjnych odmian i zwiększenia liczby miejsc sprzedaży jabłek. Ważną rolę będzie odgrywała ciągła i szeroka promocja jabłek.
Na podkreślenie zasługuje "rewolucja" w jakości jabłek i odmian. To podstawowy warunek wysokiego eksportu i spożycia jabłek. Utrzymania wysokiej pozycji w produkcji i w eksporcie jabłek. Potrzebna jest większa, niż dotąd pomoc państwa w zbycie jabłek – przekonuje prof. Makosz.
W trudniejszej sytuacji będą mniejsze gospodarstwa zajmujące się towarową produkcją jabłek. Dla nich są duże szanse na uprawę innych gatunków. Jeśli będą warunki do produkcji owoców wysokiej jakości. Ważniejszą, niż dotąd rolę w eksporcie odegrają grupy i organizacje producentów. Potrzebne jest wsparcie, także ze strony naszego rządu, na ich działalność gospodarczą.
Ważnym problemem jest ograniczenie liczby substancji czynnej pestycydów. Wpłynie to na obniżenie plonu i jakości jabłek, a zatem na opłacalność produkcji i utratę rynków zagranicznych. Prośba do rządu o stosowne interwencje w Komisji Europejskiej.
Jak mówi Profesor Makosz – Jestem optymistą. Jeśli w najbliższych latach będzie "rewolucja" w jakości jabłek, zmianie uprawianych odmian, nadal będziemy konkurencyjni na światowym rynku jabłek. Mamy zdecydowanie większe szanse niż producenci jabłek krajów Zachodniej Europy. Jeśli weźmiemy się do roboty, nie będziemy stali w miejscu, nie będzie mocniejszych na rynku jabłek.
Powierzchnia polskich sadów
Jak poinformował prof. dr hab. E. Makosz podczas Konferencji Sadowniczej pt. „Jabłkowe problemy – sposoby rozwiązania” – W tym zakresie zachodzą duże zmiany. Tak jak duże drzewa zamieniają się na małe, odwrotnie gospodarstwa sadownicze, z małych na duże. Jest to powszechna tendencja w krajach Zachodniej Europy, której należy się spodziewać w Polsce w najbliższych latach. Polska jest jedynym krajem, w którym jeszcze dominują sady jabłoniowe z powierzchnią do 5 hektarów. Tylko w Płd. Tyrolu jest podobnie, ale są dodatkowym źródłem dochodu, a plony wynoszą 80 ton jabłek wysokiej jakości z hektara.
W naszym kraju gospodarstwa produkujące jabłka można podzielić na dwie grupy: się w produkcji jabłek i w których wpływy z produkcji są dodatkowym źródłem dochodu. Powoli przybywa gospodarstw pierwszej grupy. Za kilka lat może ich być znacznie więcej.
Jak mówi Profesor – Warunki ekonomiczne zmuszają do wzrostu powierzchni sadu. W większych sadach uzyskuje się wyższe plony, lepszej jakości i po niższych kosztach jednostkowych. Łatwiejszy też jest zbyt jabłek. W gospodarstwach specjalizujących się w produkcji jabłek z różnych względów optymalna powierzchnia może być 20-30 hektarów intensywnego sadu jabłoniowego. Wielkość powierzchni sadu trzeba dostosować do możliwości produkcji jabłek wysokiej jakości. Nie będą się opłacały wyższe plony i zbiory jabłek niskiej jakości. Dla jednych będą to sady o powierzchni 10 hektarów, a dla innych 30 i więcej hektarów.
Jakie są perspektywy dla gospodarstw z powierzchnią do 5 hektarów sadu jabłoniowego, które chcą, lub muszą zrezygnować z produkcji jabłek?
Jak proponuje prof. E. Makosz – Można rozpocząć produkcję innych gatunków, jak grusze, śliwy, czereśnie, wiśnie, czy jagodowe, ale owoców tylko wysokiej jakości. Można uprawiać jabłonie, ale tylko wysokiej jakości, z członkostwem w grupie czy organizacji producentów. W naszym kraju dominuje produkcja jabłek, aż około 80% wszystkich owoców. Warto zmniejszyć ich udział, a zwiększyć inne gatunki. Wielka szansa dla małych gospodarstw.
Najnowsze komentarze