Jak informuje pb.pl przygodę z rynkiem rozpoczynają nowe owoce. Oferują je najwięksi detaliści, a plantatorzy dosadzają kolejne hektary.
W tym roku swoją „komercjalizację” zaczyna pełną parą przeżywać minikiwi. Owoc, którego jedną z odmian opracował naukowiec Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW), trafił właśnie do dwóch największych sieci handlowych w Polsce, czyli Biedronki i Lidla. Wcześniej był już eksportowany m.in. do Niemiec.
Lidl: oferta od 17 do 19 września 2018 r.
To początek budowy rynku. Tak jak kiedyś borówka amerykańska była nowym owocem i dla producentów, i dla konsumentów, tak samo jest teraz z minikiwi. Dopiero zaczynamy edukować Polaków, czym są te owoce, a to praca na wiele lat — mówi Piotr Latocha, prof. SGGW, który pomaga w zakładaniu plantacji i od lat pracuje nad wprowadzeniem minikiwi na rynek detaliczny.
Dziś w Stowarzyszeniu Plantatorów Minikiwi działa 25 członków, którzy uprawiają te owoce na 45 hektarach. Na razie owoce sprzedawane są w formie świeżej, dostępne są więc tylko sezonowo, najczęściej przez kilka miesięcy.
Robione są także pierwsze próby przetwórstwa tych owoców, głównie suszenia — dodaje Piotr Latocha.
- źródło: pb.pl / Czytaj całość >>> / lidl.pl
Choć nie ma szans stać się naszym hitem eksportowym może być bardzo dobrą alternatywą dla produkcji innych owoców. Zbiory minikiwi w pełni. Uprawa tych owoców to jednak zadanie dla cierpliwych i wytrwałych.
Jak informuje Agrbiznes Pan Jacek Kostrzewa zastąpił sady jabłoniowe – minikiwi.
Plantacja została założona w 2011 roku, czyli mamy już 7 rok i dopiero w tym momencie rośliny weszły w pełnię owocowania – mówi Jacek Kostrzewa, Bodzew.
Zbiory owoców wymagają sporej wprawy i wielu rąk do pracy. Zebrane owoce trzeba posortować, a następnie odstawić do chłodni gdzie powinny dojrzewać by później trafić do sprzedaży.
Jest to na pewno duże ryzyko. Wymaga dużej pracy, natomiast tkwi w tym spory potencjał. Owoc stopniowo pojawia się na naszym rynku nie trafia już tylko zagranicę – informuje Adam Kostrzewa, Bodzew.
Początki nie były łatwe, bo na rynku owoców konkurencja jest bardzo duża.
Pierwszym naszym krokiem jest zainteresowanie kupca w sieci handlowej takim produktem. Jeżeli uda się zainteresować kupca to później jest już łatwiej – tłumaczy Hubert Woźniak, prezes organizacji producentów Rajpol.
Jak informuje Agrobiznes w tym roku się udało, bo producenci wykorzystali modę na żywność funkcjonalną. Z badań wynika, że minikiwi zawierają wiele cennych dla naszego zdrowia substancji. Co ważne można je uprawiać praktycznie bez ochrony chemicznej.
W sklepach już można kupić minikiwi z SGGW. https://t.co/b8MELNYUg8 pic.twitter.com/mf9utB1cjj
— RzecznikSGGW (@RzecznikSGGW) 5 września 2018
Producenci minikiwi mogą liczyć na fachową pomoc naukowców z SGGW. Uprawa tego pochodzącego z dalekiej Azji owocu w naszych warunkach jest jednak trudna i kosztowana.
Wiosenne przymrozki potrafią zniweczyć całoroczne starania, czyli wcześniejszą pielęgnację tych roślin. Już przy dosyć słabych przymrozkach, bo w okolicach zera stopni może dochodzić do przemrożenia pąków kwiatowych – informuje Adam Kostrzewa.
Bez ochrony antyprzymrozkowej w ogóle nie ma szans próbować jej uprawiać. Poza tym jest bardzo pracochłonna, jeśli chodzi o cięcie – dodaje Jacek Kostrzewa, Bodzew.
Producentów minikiwi nie przerażają trudności i już myślą o uprawie kolejnych egzotycznych owoców, bo ich zdaniem na produkcji niszowej będzie można zarobić - informuje Agrobiznes.
- źródło: tvp.pl
Najnowsze komentarze