Co to są leki dla roślin oraz jak powstają? Czy powinniśmy obawiać się pozostałości śor w żywności? Na te pytania odpowiadamy na dedykowanej stronie kampanii Pryskane? Nie szkodzi!.
Leki dla roślin czyli…
Środki ochrony roślin nazywane są często lekami dla roślin: fitofarmaceutykami. Takie określenie jest w pełni uzasadnione ponieważ charakter tych produktów, proces ich tworzenia, dopuszczania do obrotu i stosowania (autoryzacji) oraz sposób ich stosowania jest analogiczny do leków. Środki ochrony roślin, zwane też pestycydami, kojarzą nam się z substancjami niebezpiecznymi i nienaturalnymi. Tymczasem znane są one ludzkości od tysiącleci a ich źródłem jest sama natura. Na przykład siarka, która jest najstarszym znanym środkiem grzybobójczym stosowana była już w starożytnym Egipcie. Poza tym środkami ochrony roślin mogą być substancje powstałe w wyniku syntezy chemicznej, ale też wyciągi roślinne, mikroorganizmy (bakterie, grzyby, wirusy), drapieżne lub pasożytnicze owady, roztocze czy nicienie. Zmiany w otaczającym nas świecie, rozwój naukowy, zmiany klimatyczne, ale też zmiany konsumpcji żywności już dekady temu zmieniły podejście do ochrony roślin. Dziś jest ona coraz bardziej precyzyjna, a gdy piszę ten tekst, w laboratoriach na całym świecie tysiące naukowców pracuje nad poszukiwaniem jeszcze bardziej efektywnych, selektywnych i bezpieczniejszych środków ochrony roślin.
Naturalne znaczy lepsze?
To neurotoksyna produkowana przez bakterie które rozwijają się między innymi w zepsutym mięsie. Według Głównego Inspektoratu Sanitarnego jad kiełbasiany należy do najsilniejszych trucizn występujących naturalnie. Śmiertelna dawka dla człowieka to zaledwie 0,12 mikrograma. Muchomor sromotnikowy również jest zupełnie naturalny i zarazem niebezpieczny dla naszego zdrowia, podobnie jak bakterie E. coli. Kofeina zawarta w kawie (którą większość z nas pije codziennie) także jest substancją naturalną i toksyczną. O tym czy dana substancja nam zaszkodzi, nie decyduje zatem naturalne bądź syntetyczne („sztuczne”) pochodzenie, ale właściwości toksykologiczne i dawka jaką przyjmiemy.
„To dawka czyni substancję trucizną”
które spożywamy niemal codziennie. Z pewnością wielu z nas nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że naturalne substancje występujące w żywności, mogą być dla nas niebezpieczne. Zgodnie z pierwszą zasadą toksykologii stworzoną przez Paracelsusa „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To dawka czyni substancję trucizną”. Przykładowe substancje naturalne i przypisana im dawka śmiertelna określona w badaniach toksykologicznych dla człowieka o masie 70 kg:Jak widać prosty podział na substancje naturalne, czyli bezpieczne i zdrowe oraz sztuczne, a więc groźne i szkodliwe, jest tak uproszczony, że nieprawdziwy. O tym czy dana substancja nam zaszkodzi, decyduje przede wszystkim dawka jaką przyjmiemy. Nie wierz więc w mity i porozmawiaj o faktach.
- chlorek sodu czyli sól kuchenna: ok. 210g (35 łyżeczek),
- zawarta w kawie kofeina: ok. 14g,
- witamina D: ok. 0,7g,
- teobromina (alkaloid występujący w kakao i czekoladzie a także w herbacie, koli i innych produktach): około 88 g; nasiona kakaowca, w zależności od gatunku, zawierają przeważnie 1,2–1,8% czystej teobrominy, a w czekoladzie jej stężenie jest zazwyczaj mniejsze, nawet czysta woda może być zabójcza - dawka śmiertelna wynosi około 6 litrów wypitych na raz - taka ilość wywoła poważne zaburzenia gospodarki jonowej w organizmie i może prowadzić do zgonu.
Jak powstają środki ochrony roślin?
na użytkowników, na osoby postronne, pod kątem ich skuteczności i ewentualnych pozostałości w żywności. Wśród naukowców środki ochrony roślin nazywa się lekami dla roślin, ponieważ chronią one roślinę przed licznymi szkodnikami i chorobami a także chwastami (na świecie występuje w sumie około 62 tysięcy gatunków organizmów szkodliwych), umożliwiając utrzymanie jej w dobrej kondycji zdrowotnej. Analogicznie do leków dla ludzi, rdzeniem śor jest substancja aktywna o określonym stężeniu. W skład preparatu mogą też wchodzić substancje pomocnicze. Tworzenie nowej substancji i wprowadzanie jej do obrotu trwa średnio 11 lat i jest inwestycją rzędu 286 milionów euro. Tworzenie nowego produktu zaczyna się od wykonania ponad 100 badań – od podstawowych testów chemicznych i fizycznych po badania toksykologiczne i ekotoksykologiczne. Wszystko po to aby dokładnie opisać m.in. w jaki sposób dana substancja działa na szkodnika i roślinę, jaka jest najmniejsza skuteczna dawka, jaka jest dawka bezpieczna dla człowieka, jakie jest tempo biodegradacji i jaki jest wpływ na całe środowisko. Sito badań pozytywnie przechodzi tylko jedna na 140 tysięcy substancji-kandydatów. Po zakończeniu badań następuje proces autoryzacji, czyli dopuszczenia do sprzedaży i stosowania. Proces ten jest wieloetapowy i ściśle uregulowany a biorą w nim udział eksperci – naukowcy z całej Europy. Dany środek ochrony roślin zyskuje autoryzację na poziomie unijnym (Komisja Europejska i Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) i krajowym (w Polsce: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi) tylko wtedy, gdy podczas niezależnej oceny ryzyka zostanie potwierdzone, że przy prawidłowym stosowaniu produktu pozostałości śor nie powodują zagrożenia - m.in. dla konsumentów. Dopuszczenie do upraw ekologicznych to dopiero kolejny etap administracyjny, w którym bierze się pod uwagę jedynie pochodzenie substancji – naturalne lub syntetyczne. W rolnictwie ekologicznym mogą być stosowane jedynie preparaty pochodzenia naturalnego – niezależnie od stopnia ich toksyczności. W efekcie w rolnictwie ekologicznym do ochrony roślin stosowane są zarówno pożyteczne organizmy (biedronki, roztocze) czy wyciągi roślinne, jak i stosunkowo toksyczne związki siarki i miedzi.
Stosowanie pod kontrolą
Nadzór nad prawidłowym stosowaniem śor przez rolników sprawuje Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN), która bada m.in. sprawność techniczną opryskiwaczy i obecność pozostałości środków ochrony roślin jeszcze na polu – na etapie uprawy. Z kolei Państwowa Inspekcja Sanitarna (Sanepid) kontroluje dostępne na rynku produkty spożywcze i publikuje ostrzeżenia dotyczące żywności. Kwestiami dotyczącymi śor zajmuje się także Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego -Państwowy Zakład Higieny (NIZP-PZH), którego działania obejmują m.in. monitorowanie biologicznych, chemicznych i fizycznych czynników ryzyka w żywności, a także w wodzie i powietrzu. Ponadto nadzór nad jakością handlową żywności sprawują Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) oraz Inspekcja Handlowa (IH). IJHARS kontroluje żywność na etapie produkcji, zajmuje się także nadzorem nad pozostałościami śor w rolnictwie ekologicznym, a IH – w obrocie, czyli w sklepach i hurtowniach.
Czy bać się pozostałości środków ochrony roślin?
wyrażane w mg/kg produktu są wyznaczane na etapie dopuszczania do stosowania środków ochrony roślin (śor) i ogłaszane w formie aktów prawnych dostępnych na stronie internetowej Komisji Europejskiej. Ustalając MRL bierze się pod uwagę przede wszystkim toksyczność substancji, realne poziomy pozostałości wykrywane w plonach przy prawidłowo wykonywanych opryskach oraz nasze zwyczaje żywieniowe. Uwzględnia się tutaj „scenariusz najgorszego przypadku”, czyli bardzo wysokie ale realistyczne spożycie danego produktu. W praktyce MRL są co najmniej sto razy mniejsze niż dawka bezpieczna dla człowieka. Zatem wartości MRL, choć mają bezpośredni związek z bezpieczeństwem produktu, nie stanowią granicy bezpieczeństwa. W uproszczeniu są to normy handlowe, których przekroczenie sprawia, że produkt jest nielegalny.
Żywność pod kontrolą
Badaniom podlegają zarówno produkty nieprzetworzone jak i przetworzone. Wyniki badań ze wszystkich krajów unijnych są przekazywane do EFSA, który co roku publikuje je w formie raportu. 96,2% (81 482) próbek mieściło się w granicach prawnie obowiązujących norm, a w 50,7% badanych próbek nie wykryto żadnych pozostałości. Wyniki badań produktów dostępnych na polskim rynku są podobne: w 47,9% próbek nie wykryto żadnych pozostałości, a 48,6% zawierało mieszczące się w normach ilości pozostałości pestycydów. Jak łatwo policzyć, 3,5% czyli 80 próbek nie spełniało norm. Warto wiedzieć że w razie wykrycia takiego przypadku, w ramach Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznych Produktach Żywnościowych i Środkach Żywienia Zwierząt (RASFF) przeprowadzona zostaje ocena ryzyka. W Polsce jest to zadanie NIZP-PZH (Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny). W ramach tej oceny porównuje się zawartość danej substancji w produkcie z jej właściwościami toksykologicznymi. Jeśli ryzyko dla konsumentów jest za duże, produkt jest wycofywany z rynku. Wycofywanie produktu zdarza się sporadycznie, ponieważ normy na zawartość pozostałości są ustalane tak nisko, jak tylko możliwe.
- źródło: psor.pl / pryskanenieszkodzi.psor.pl
Najnowsze komentarze