Zatrudnieni przy zbiorach sezonowych od tego tygodnia będą pracować na nowych zasadach. Dostaną ubezpieczenie wypadkowe, zdrowotne, a nawet macierzyńskie. Przedsiębiorcy nie są zachwyceni: nie takich zmian oczekiwaliśmy.
Zgodnie z nowymi przepisami umowa będzie obowiązywać nie dłużej niż trzy miesiące. Od każdego zatrudnionego na jej podstawie rolnik /sadownik będzie musiał odprowadzić składki. Nowy rodzaj umowy ma ograniczyć "szarą strefę" i zatrudnianie na umowy o dzieło.
Prezydent podpisał ustawę o ubezpieczeniu społecznym rolników ! [czytaj wpis] >>>
Jak informuje money.pl oficjalnie rolnicy/sadownicy chwalą nowe przepisy. Gdy dopytujemy o opinię na temat zmian, jeden z dużych producentów owoców z centralnej Polski odpowiada z dystansem:
"poniekąd pomocna", "będzie niejako ok", "nie zastanawiałem się nad tym". Gdy ma pewność, że pozostanie anonimowy, bez wahania stwierdza: "będą przez nią utrudnienia".
Będzie niepotrzebne zamieszanie. Pojawią się dodatkowe kontrole. Będzie więcej "papierologii" - wylicza przedsiębiorca.
W jego opinii zmiany nie do końca pasują także samym pracownikom.
Dużo jest osób, które przychodzą sezonowo do pracy i nie chcą żadnych umów. Mają zasiłki, zapomogi, pieniądze na dzieci w szkołach i nie chcą z tego rezygnować. Nie do końca przemyślane są te zmiany - przekonuje producent owoców.
Założeniem ustawy było ograniczenie zatrudnienia w szarej strefie, a zdaniem przedsiębiorcy nowe przepisy zepchną do niej jeszcze więcej osób.
Oczekiwania producentów owoców są inne – informuje money.pl
Przedsiębiorcy twierdzą, że zaproponowane przepisy nie rozwiążą ich problemów. Przy polskich uprawach pracują przede wszystkim Ukraińcy. Przedsiębiorcy chcieliby, by zatrudnianie cudzoziemców było łatwiejsze.
- źródło: money.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze