Zakłócenia w transporcie z Europy do Azji to w ostatnim czasie duży problem dla polskich producentów i eksporterów jabłek.
Aniruddh Ramesh, dyrektor LVMG Grupa, wyjaśnia iż: „Wystąpiło wiele zakłóceń w handlu poza UE, zwłaszcza na rynkach na Bliskim Wschodzie, w Indiach i na Dalekim Wschodzie, w związku z trwającymi atakami na statki handlowe na Kanale Sueskim. Ogólnie rzecz biorąc, okres poświąteczny to początek sezonu wysokiego popytu na jabłka, ale problemy z trenasportem wywołała wśród nas wiele zamieszania, paniki i dużego stresu”.
Według Ramesha klienci nadal zamawiają jabłka w dobrym tempie, jednak terminowa realizacja zamówień jest wyzwaniem. „Popyt na jabłka jest zgodny z oczekiwaniami, ale jego zaspokojenie jest powolne. Indie to rynek który jest bardzo obiecujący, ale jesteśmy ostrożni w eksporcie i transportujemy jabłka w kilku portach morskich, aby mieć pewność, że cały nasz ładunek nie zostanie zakłócony. Największe wyzwania wiążą się z logistyką wysyłkową. Ze względu na dłuższy czas tranzytu, dodatkowe koszty i mniejszą dostępność przewoźników, ten sezon jest dla nas stresujący”.
Jak informuje Ramesh wraz ze wzrostem czasu transportu rosną także wymagania dotyczące jabłek pod względem okresu przydatności do spożycia: „Dużym wyzwaniem jest zaopatrzenie w owoce o wysokiej jakości, które będą musiały wytrzymać dłuższy transport. W tym sezonie jabłka na ogół nie są zbyt trwałe i jędrne. Regularnie kupujemy od różnych sadowników, którzy mieli jabłka wysokiej jakości w poprzednich sezonach, ale w tym sezonie, w tym samy czasie, mają jabłka znacznie słabsze.”
Dla Ramesha ważne jest, aby zakłócenia w logistyce jak najszybciej się skończyły. „Statki pływają po Afryce, aby dostać się do Azji, co oznacza dodatkowe 14 dni na tranzyt. Ponadto statki wypływające z Europy są opóźnione, więc połączenie opóźnienia w tranzycie i jakości jabłek stanowi wyzwanie dla firmy. Największą ulgą byłoby powrót do normalności żeglugi, przy stawkach, jakie obowiązywały na początku sezonu.”
Ramesh niedawno uczestniczył w targach TSW które odbywały się w Kielcach w dniach od 18 do 19 stycznia: „To, czego najbardziej nie możemy się doczekać na TSW, to zobaczyć nowe odmiany jabłek które prezentuja szkółki. Podczas wydarzenia sprawdzamy, czy jabłka te mają potencjał do sprzedaży na naszych rynkach. Co roku pojawia się coś. Poza tym zawsze bardzo interesujące jest obserwowanie nowych rozwiązań w zakresie technologii dla branży, zarówno dla gospodarstwa, jak pakowania i sortowania owoców” – podsumowuje.
- źródło: freshplaza.com
Najnowsze komentarze