Powolny handel jabłkiem i stagnacja na europejskim rynku

Kolejna wypowiedź osoby zajmujące się eksportem polskich jabłek do Egiptu i krajów europejskich.

Pomimo wielu wyzwań, z którymi borykali się polscy sadownicy (przymrozki, grad), ogólnie rzecz biorąc, był to dobry sezon - mówi Mohamed Marawan, właściciel polskiego eksportera jabłek firmy Sarafruit z okolic Warszawy.

Sarafruit eksportuje dużą część jabłek na rynek egipski.   

Egipt jest naszym najważniejszym odbiorcom jabłek, byliśmy bardzo zadowoleni, że handel rozpoczął się dobrze już na początku sezonu. Popyt był bardzo duży, ponieważ odbiorcy czekali na start polskich jabłek, a właściwie na dostęp do dowolnego jabłka. Po zakończeniu zbiorów od razu wykonaliśmy sprzedaż i eksport jabłek za rozsądną cenę.

Marawan twierdzi, że rynek europejski cierpi z powodu pandemii. Sarafruit już od początku lutego zacznie zaopatrywać kilka europejskich supermarketów.

Jeśli chodzi o rynek europejski, handel jabłkami jest dość powolny z powodu Covid-19. Hotele i restauracja są nadal zamknięte. Nie ma tu porównania z poprzednim sezonem, ponieważ sytuacja jest po prostu wyjątkowa. Jednak pracowaliśmy nad wejściem ze sprzedażą do kilku europejskich sieci supermarketów. Mamy nadzieję, że zaczniemy eksportować do kilku europejskich supermarketów już na początku lutego.

Ceny jabłek deserowych nie zmieniły się od początku sezonu i nadal są stosunkowo wysokie - wyjaśnia Marawan. Od początku sezonu nie było prawie żadnych zmian cen. Zmiany, które zachodzą dotyczą kilku odmian, na które obecnie jest popyt. Przykładami tego są odmiany Gala Royal, Red Prince i Golden. Cena na początku sezonu była bardzo dobra, ponieważ popyt również był bardzo dobry. W tej chwili cena jest może o 0,02 centa wyższa, ale przy bardzo niskim popycie na jabłka.

Oczywiście sytuacja może się zmienić, ale to zależy od sytuacji Covid w Europie i innych krajach.