Polski pracownik jest zbyt drogi, by zbierać tak tani produkt jak np. jabłka, zatem problem sadowników z ubiegłego roku może powtórzyć także i w tym - powiedział w programie „Money. To się liczy” Maciej Kmera z Warszawskiego Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego.
Ręczny zbiór rozbija się o koszty pracy, tego nie da się zmechanizować jak w warzywnictwie. Poza kapustą i kalafiorami wszystko jest obsługiwane przez maszyny. Rolnik/sadownik nieustannie się martwi, bo nie może wielu rzeczy przewidzieć, zwłaszcza pogody. Wielu rezygnuje z uprawy, ale są też pasjonaci, którzy nigdy się nie poddadzą.
Czy jest problem / będzie problem z pracownikami w tym roku ? Pamiętam jak w zeszłym roku sadownicy wywieszali kartki żeby ludzie zbierali sami jabłka w ich sadach – pyta prowadzący „Money. To się liczy”.
Jak tłumaczy Maciej Kmera :
To nie wynikało z braku rąk do pracy, tylko z kosztów pracy. Jeżeli jabłka skupowane były po kilkanaście groszy, a zebranie kilograma jabłek kosztowało powiedzmy 1 złotych. Pracownik w Polsce jest tak drogi żeby można było tak tani towar zbierać.
- źródło: money.pl / Oglądaj całość >>>
Najnowsze komentarze