Wraz z wchodzeniem w okres tegorocznych zbiorów podaż jabłek na naszym rynku będzie rosła, a ceny powinny spadać – oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Polska jest największym w UE i 3. na świecie producentem jabłek.
Choć zbiory zostały zredukowane przez wiosenne przymrozki i późniejsze gradobicia, w bieżącym roku polskich jabłek nie powinno zabraknąć – ocenili analitycy w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".
Zdaniem ekspertów zapowiadane wyższe zbiory jabłek w kraju najprawdopodobniej wpłyną na wzrost eksportu w bieżącym roku.
Obecnie trudno jednak przewidzieć, jak dużego wzrostu należy się spodziewać, gdyż znaczny wpływ na ostateczne wyniki eksportu będą mieć warunki pogodowe (coraz częstsze gradobicia) oraz rozwój pandemii koronawirusa COVID-19 – czytamy w opracowaniu.
Nasz kraj jest też największym unijnym oraz jednym z największych na świecie eksporterów jabłek (pod względem wolumenu sprzedaży).
- źródło: polskieradio24.pl za PAP
Polska jest największym w Unii Europejskiej i 3. na świecie, po Chinach i USA, producentem jabłek. Według danych GUS, w 2019 r. rodzimi sadownicy zebrali ich 3080,6 tys. ton, co stanowiło blisko 90 proc. wszystkich owoców zebranych w polskich sadach.
Polska jest również największym unijnym oraz jednym z największych na świecie eksporterów jabłek (pod względem wolumenu sprzedaży).
Jabłka są głównym polskim owocem eksportowym, stanowią ponad 75 proc. wolumenu eksportu wszystkich owoców wysyłanych z kraju za granicę i jednocześnie ponad 1 proc. wartości polskiego eksportu rolno-spożywczego. Polskie jabłka konkurują z innymi na świecie niższą ceną i wysoką jakością. Według danych Eurostatu, w 2019 r. kraje UE-27 wyeksportowały 3309 tys. ton świeżych jabłek o łącznej wartości 2088 mln EUR. Na liście unijnych eksporterów Polska – czwarty rok z rzędu – pozostawała liderem eksportu z udziałem 29,4 proc. (974 tys. ton za ponad 327 mln EUR). Drugą pozycję zajmowały konkurujące od kilku lat z Polską o pierwszą lokatę Włochy, których udział wyniósł niewiele ponad 28 proc. (928 tys. ton), zaś na kolejnych miejscach znalazły się: Francja – 11,5 proc. (381 tys. ton), Niderlandy – ok. 6 proc. (197 tys. ton), Belgia – 5,9 proc. (195 tys. ton) oraz Hiszpania – 3,9 proc. (128 tys. ton).
W roku ubiegłym polscy sadownicy dostarczyli świeże jabłka do 76 krajów świata, przy czym na rynki poza unijne trafiło ponad 586 tys. ton owoców (co stanowiło aż 60,2 proc. całości eksportu polskich jabłek), zaś do krajów UE-27 ponad 387 tys. ton (39,8 proc.). Największymi odbiorcami były: Białoruś, której udział w całości polskiego eksportu jabłek wyniósł 22,6 proc. (nasi wschodni sąsiedzi zakupili ponad 220 tys. ton za 55,4 mln EUR), Egipt – 13,2 proc. (128,5 tys. ton, 47,5 mln EUR), Kazachstan – 8,5 proc. (ok. 83 tys. ton, 22,9 mln EUR), a następnie Rumunia – 7,5 proc. (73,2 tys. ton, 26,2 mln EUR), Niemcy – 6,2 proc. (60,7 tys. ton, 17,8 mln EUR) oraz Niderlandy – ok. 3 proc. (28,8 tys. ton, 8,8 mln EUR). Zwraca uwagę skokowy wzrost eksportu polskich jabłek do niektórych krajów Bliskiego Wschodu (37-krotny do Jordanii i 35-krotny do Arabii Saudyjskiej w latach 2015-2019) oraz do krajów Azji Południowej (Indie) i Wschodniej (Wietnam). Eksport na niektóre z tych rynków jest już znaczący, np. w 2019 r. wyeksportowano 24,2 tys. ton polskich jabłek do Jordanii i 21,8 tys. ton do Indii. Niedawno media obiegła informacja o rekordowo wysokich cenach polskich jabłek na rynku krajowym.
W opinii eksperta ze Związku Sadowników RP wysoka cena była efektem stosunkowo niskich zbiorów w UE w 2019 r., przez co mniej owoców trafiło do magazynów-chłodni. Ponadto, wiosną zbyt włoskich jabłek dotknęła panika związana z koronawirusem. Dodatkowo zwiększyło to popyt na polskie jabłka, co z kolei spowodowało wyśrubowanie ich cen. Wraz z wchodzeniem w okres tegorocznych zbiorów podaż jabłek będzie jednak rosła, a tym samym ceny powinny spadać.
Choć zbiory zostały zredukowane przez wiosenne przymrozki i późniejsze gradobicia, w bieżącym roku polskich jabłek nie powinno zabraknąć. Według wstępnego szacunku GUS, zbiory jabłek w 2020 r. mogą być większe w porównaniu z ubiegłorocznymi o ok. 6 proc i wynieść 3,3 mln ton. Na nieco wyższym niż GUS poziomie (3,4 mln ton) szacuje je World Apple and Pear Association (WAPA), przewidując jednocześnie ich spadek u naszych największych konkurentów, tj. we Włoszech, Francji, w Chinach i USA . Warto jednak zauważyć, że nawet wyższa z przytoczonych prognoz wciąż nie odzwierciedla potencjału produkcyjnego rodzimych sadowników, jako że rekordowy zbiór w 2018 r. wyniósł ok. 4 mln ton. Zapowiadane wyższe zbiory jabłek w kraju najprawdopodobniej wpłyną na wzrost eksportu w bieżącym roku.
Obecnie trudno jednak przewidzieć, jak dużego wzrostu należy się spodziewać, gdyż znaczny wpływ na ostateczne wyniki eksportu będą mieć warunki pogodowe (coraz częstsze gradobicia) oraz rozwój pandemii koronawirusa COVID-19.W przypadku zwiększania się liczby zakażeń w Polsce bądź drugiej fali zachorowań w Europie, obroty handlowe świeżymi owocami mogą być ograniczone, choćby z powodu zamknięcia granic dla pracowników sezonowych, bądź utrudnień d l a firm transportowo-spedycyjnych.
- źródło: pie.net.pl
Najnowsze komentarze