Rolnicy w Andaluzji, na południu Hiszpanii, poza codzienną pracą zmuszeni są do nocnego patrolowania pól z uprawami w związku z falą kradzieży owoców i warzyw przez zorganizowane grupy przestępcze.
Ceny owoców i warzyw w ciągu ostatnich tygodni wzrosły w kraju ze względu na niedobory spowodowane m.in. suszą, wysokimi cenami energii oraz problemami logistycznymi.
Tylko w ciągu ostatnich kilku dni w prowincji Huelva zrabowano co najmniej 3 tony owoców, głównie truskawek, a straty mogą być większe, gdyż wielu rolników rezygnuje z denuncjowania kradzieży, nie mając na to czasu albo nie wierząc w zmianę sytuacji - zgodnie z komunikatem związku drobnych producentów rolnych (UPA).
Do rabunków upraw dochodzi w nocy, głównie na polach położonych przy drogach umożliwiających dojazd większym pojazdom. Zwykle "zwiadowca" należący do grupy przestępczej lokalizuje plantacje, aby sprawdzić, gdzie owoce jeszcze nie zostały zebrane, ale już dojrzały do zbioru i wysyła współrzędne przez telefon.
O świcie przyjeżdżają tam furgonetki z nielegalnymi pracownikami, którzy otrzymują zapłatę od ilości zebranych skrzyń owoców lub warzyw. Towar sprzedawany jest taniej w hurtowniach funkcjonujących poza legalnym rynkiem.
Do straty owoców i warzyw przez rolników należy dołączyć "poważne szkody uboczne" - podeptane sadzonki czy uszkodzone systemy nawodniające - podkreślił sekretarz generalny UPA w Huelvie, Manuel Piedra, cytowany przez dziennik "El Confidencial".
Organizacja zaapelowała do regionalnego rządu o wzmocnienia ochrony upraw oraz przeprowadzania inspekcji cyrkulujących w nocy furgonetek ze strony Gwardii Cywilnej i policji krajowej. W ub. tygodniu doszło do pierwszych zatrzymań złodziei na niektórych plantacjach.
- źródło: money.pl za PAP
Najnowsze komentarze