W miejscowości Karczmiska, a dokładnie do gospodarstwa doświadczalno-wdrożeniowego ruszyły testy nowoczesnego kombajnu do zbioru owoców miękkich.
5 hektarów w ciągu 8 godzin pracy - taką wydajność przy zbiorze borówki amerykańskiej ma ten kombajn, który na pole doświadczalono-wdrożeniowe do Karczmisk trafił wprost ze Stanów Zjednoczonych. Kombajn może posłużyć nie tylko do zbioru borówki, ale też malin, jagody kamczackiej czy wiśni.
To co jest innowacyjne w tym kombajnie, co jest najważniejsze - to nie jest kombajn do jednokrotnego zbioru tylko jest to kombajn do wielokrotnego zbioru. A więc tak jak owoce dojrzewają tak my wjeżdżamy tą maszyną na plantacje i je zbieramy. Efekt wizualny jest taki że kombajn przejeżdża a właściciel widzi niestety dalej owoce dojrzałe no i słusznie, bo to są owoce "niby dojrzałe" ale niedojrzałe bo nie spadają pod wpływem otrząsania maszyny
– wyjaśnia Paweł Krawiec gospodarstwo sadowniczo-doświadczalne w Karczmiskach.
Mimo, że kombajn wydaje się potężny, to jego obsługa jest dosyć prosta. Operator może nauczyć się jego obsługi już w półtorej godziny. Oprócz operatora na kombajnie pracuje jeszcze 4 osoby, które podają puste skrzynki i sortują zebrane owoce. A te mimo, że zbiór nie jest ręczny - są lepszej jakości niż te zbieranie przez ludzi.
Ten kombajn na polskich polach to dopiero innowacja. Na obecną chwilę dosyć droga. Mimo to dla polskich plantatorów może to być dobre rozwiązanie na przyszłość, zważywszy że jest coraz mniej chętnych osób do zbiorów owoców miękkich.
- źródło: lublin.tvp.pl / foto: lublin.tvp.pl
Najnowsze komentarze