Przez kilka ostatnich lat Polska stała się największym producentem jabłek w Unii Europejskiej. Od 2000 roku, kiedy produkowaliśmy dwa miliony ton tych owoców, produkcja wzrosła prawie 1,5 krotnie. Rośnie też eksport i to nie tylko wewnątrz Unii, ale także na Bliski Wschód i do Azji.
Jak informuje Agrobiznes pomimo rosyjskiego embarga opolscy i dolnośląscy sadownicy planują nowe nasadzenia odmian, na które jest zapotrzebowanie.
W następnych sezonach będziemy zakładać nowe kwatery jabłek, ale o większej wydajności o innych odmianach – Roman Gramza sadownik.
Magazyny producentów wciąż są pełne, bo dopiero teraz, do sprzedaży trafia towar z chłodni z kontrolowaną atmosferą. Pomimo niższych, ubiegłorocznych zbiorów, ceny są podobne, jak przed rokiem.
Ceny są od 20 do 25 złotych za karton 13 kg to wychodzi około 1,53 - 1,70 zł za kilogram – mówi Dominik Kołaciński sadownik z Grójca.
Sadownicy z regionu zaopatrują lokalny rynek, czyli małe sklepy i okoliczne targowiska. Dużą cześć wysyłają do Niemiec, Francji i Czech wiec rosyjskie embargo bezpośrednio ich nie dotyczy – podaje Agrobiznes.
Jak mówi sadownik Roman Gramza – Sprzedajemy część na kraj a większość za granicę. Mamy kontrakty już z poprzednich lat i one spokojnie nam zapewniają tą sprzedaż.
Rusza eksport na Wschód to znaczy się Wietnam, Tajlandia i też prawdopodobnie Stany Zjednoczone, tak samo będziemy tam nasze jabłko wywozić – mówi Wiktor Zagała sprzedawca z Opola.
Krajowi klienci najczęściej pytają o owce odmian Gala i Golden Delicious. Niemieckich czy francuskich odbiorców najbardziej interesują odmiany Jonagold i Szampion. Spożycie w kraju też rośnie – informuje Agrobiznes.
- źródło: tvp.pl
Najnowsze komentarze