Polskie państwo dopuściło do tego, umożliwiło pewnym cwaniakom rynkowym skorzystanie z furtki, a może nawet otwartej bramy, która doprowadziła do załamania wielu rynków w Polsce - powiedział w Programie "W samo południe" 1 Polskiego Radia Mirosław Maliszewski.
Jak mówił: „Zadajemy sobie pytanie dlaczego ówczesne Polskie państwo tego nie przewidziało, że na niektórych rynkach może wystąpić załamanie. To przede wszystkim znane rynki zbóż, ale także i rynek owoców jagodowych np. malin."
Prowadzący audycje zadał pytanie prezesowi Związku Sadowników RP z jakiego kraju pochodzą znajdujące się w sklepach mrożone maliny ?
Jak tłumaczył Mirosław Maliszewski:
"Niestety tu nie będzie pewności, skąd te maliny są. Polska w ciągu ostatnich dwóch lat zaimportowała kilkadziesiąt tysięcy mrożonych malin. Skala jest może większa niż w przypadku zbóż, ze względu na rozmiary jednej i drugiej produkcji. Wiele polskich przetwórni zaimportowało niestety z Ukrainy ogromne ilości mrożonych malin, które dziś zalegają na półkach sklepowych, na półkach magazynów i one dzisiaj bardzo często są oferowane jako maliny pochodzące z naszego kraju. I to jest bardzo niebezpieczne. Druga rzecz bardzo niebezpieczna z punktu widzenia całej gospodarki to to, iż podmioty, które zaimportowały maliny są w lepszej sytuacji niże te podmioty, które były etyczne moralnie i tej maliny nie importowały tylko kupowały je u polskich producentów. Te etyczne moralnie podmioty zbankrutują, a cwaniacy przeżyją."
Cała wypowiedź Mirosława Maliszewskiego w Programie 1 Polskiego Radia poniżej:
- źródło: jedynka.polskieradio.pl
Najnowsze komentarze