Sadownicy na własnej skórze odczują wojnę. Zdaniem części ekspertów to oni będą najbardziej poszkodowaną grupą rolniczą przez napaść Rosji na Ukrainę.
To dlatego, że duża część Ukraińców, którzy znajdowali zajęcie przy zbiorach - przede wszystkim jabłek - wyjechała bronić ojczyzny. Do tego wielu sadowników sprzedawało swoje plony do Rosji. Teraz to może być niemożliwe.
Według ekonomisty ZUT-u, Arkadiusza Malkowskiego może dojść do sytuacji, że owoce zostaną na drzewach. - Może się okazać, że za przysłowiowe 5 zł, będziemy mogli pójść do sadu i zebrać sobie je sami, albo zostaną pod drzewami. Tego się obawiam, że znaczna część sadów zostanie niewykorzystana - podkreśla Malkowski.
- źródło: radioszczecin.pl
Dla sadowników i plantatorów z województwa łódzkiego nadszedł bardzo trudny sezon. Znacznie ciężej znaleźć im pracowników do zbiorów i innych prac w gospodarstwie niż w poprzednich latach. To m.in. wpływ wojny w Ukrainie.
Pan Damian, właściciel plantacji truskawek w Kocierzewie Północnym w powiecie łowickim, tydzień temu zamieścił ogłoszenie, w którym oferuje pracę przy zbiorze owoców. Poszukuje 15 osób.
Do tej pory nikt nie odpowiedział na ogłoszenie, a czasu jest coraz mniej (…). Na razie mam tylko pięć osób, które współpracowały ze mną w poprzednich latach - mówi plantator.
Pan Damian proponuje wynagrodzenie akordowe: za zebranie kobiałki truskawek płaci 2 zł. Oferuje też umowę o pomocy przy zbiorach.
Tego typu miejsc pracy będzie przybywać w kolejnych tygodniach i miesiącach, wraz z dojrzewaniem nowych owoców i warzyw. Sadownicy liczą na to, że na większą skalę zaczną się do nich zgłaszać kobiety, które uciekły przed wojną na Ukrainie. Zdaja sobie sprawę z tego, że dla wielu naszych rodaków praca przy zbiorach czy inne zajęcia w gospodarstwach rolnych nie są zbyt atrakcyjne i chętnie wybierane. Mają lepsze doświadczenia z zatrudnianiem Ukraińców, którzy nie porzucają pracy z dnia na dzień, pracują więcej godzin i się nie skarżą na warunki.
Już kilka tygodni temu łódzcy naukowcy, jak prof. Piotr Krajewski z Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Łódzkiego, przestrzegali przed kłopotami ze znalezieniem pracowników tymczasowych, jeśli wojna na Ukrainie będzie się nadal toczyć. Teraz te przewidywania się sprawdziły.
- źródło: lodz.naszemiasto.pl
Najnowsze komentarze