Jak informuje sadeczanin.info przedsiębiorstwo farmaceutyczne, która produkuje leki, zamiast wylać zużytą w procesie produkcji ciepłą wodę, woli ją przekierować do ogrzewania szklarni. Szklarnia nie wyrzuca odpadów, tylko przetwarza je na biogaz, z którego korzysta inna firma…. to, co dla jednych jest odpadem, dla innych staje się bioenergią. Nic się tu nie marnuje. Ten sprawnie funkcjonujący zamknięty obieg to przyszłość gospodarki. Sprawdza się już w Danii. Czy da się go wcielić na Sądecczyźnie?
Propagatorem wcielania teorii w życie jest współpracujący z Fundacją Sądecką krakowski klaster Life Science.
Podczas spotkań z przedsiębiorcami, także tymi na Sądecczyźnie, rozmawiamy o koncepcji tak zwanej symbiozy przemysłowej wzorowanego na duńskiej gminie, wedle zasady, że odpady wytwarzane przez jednych są surowcem dla drugich. Trzeba znaleźć takie rozwiązanie, które wszystkim się opłaci i jeszcze przyniesie biznesową korzyść
– tłumaczy prezes Life Science.
Przedsięwzięciem jest żywo zainteresowana należąca do grupy Maspex firma Tymbark, która rozważa przetwarzanie na biogaz pozostałości z owoców, z których produkuje się soki w szczególności jabłek - informuje sadeczanin.info
Już w tej chwili pozyskujemy z oczyszczalni ścieków biogaz, jednak w przypadku pozostałości z produkcji mamy do czynienia z wysokim poziomem uwodnienia
– mówi Czesław Kawalec kierownik magazynu głównego i logistyki w firmie Tymbark.
Żeby spalić produkt uboczny z tłoczenia owoców, trzeba go wcześniej dobrze wysuszyć. Na razie nie dopina się bilans finansowy. Wychodzi zbyt drogo. Bez jakiegoś subsydiowania to się teraz nie opłaca, ale w połączeniu z koncepcją tak zwanej symbiozy przemysłowej to ma sens – dodaje.
- źródło: sadeczanin.info / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze