Rada Ministrów przyjęła we wtorek (4.02) projekt zakładający wprowadzenie opłat od tak zwanych małpek oraz słodzonych napojów. Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński poinformował, że nowa opłata ma obowiązywać od kwietnia.
Projekt zakłada wprowadzenie opłat od alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml oraz słodzonych napojów. Centrum Informacyjne Rządu wskazało, że zasadniczym celem proponowanych przepisów jest
"wykorzystanie instrumentów polityki fiskalnej o udowodnionej skuteczności jako narzędzia walki z nadwagą i otyłością".
Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt zakładający wprowadzenie opłat od tak zwanych małpek oraz słodzonych napojów. https://t.co/FfmkW7ngcG
— TVN24 BiS (@TVN24BiS) February 4, 2020
Zgodnie z projektem przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży na podstawie zezwolenia będą zobowiązani do wniesienia opłaty związanej ze sprzedażą napojów alkoholowych o objętości nieprzekraczającej 300 ml.
Proponowana opłata wynosi 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml.
Przykładowo oznacza to 1 zł od 100 ml małpki wódki 40 procent, 2 zł od 200 ml małpki wódki 40 proc. i 88 gr od 250 ml małpki wina 14 procent.1 zł od 100 ml małpki wódki 40 procent, 2 zł od 200 ml małpki wódki 40 proc. i 88 gr od 250 ml małpki wina 14 procent.
Teraz projekt trafi do prac w Sejmie.
- źródło: tvn24bis.pl / Czytaj całość >>>
Ministerialna opłata pogrąży polski cydr
Największe koszty poniosą przedsiębiorstwa sprzedające wina i cydry, mimo że dawka alkoholu zawarta w tych wyrobach jest wielokrotnie niższa niż w wódce – tak wynika ze zaktualizowanej właśnie wersji projektu Ministerstwa Zdrowia dotyczącego nałożenia specjalnej opłaty na alkohole w małych pojemnościach. Będą one znacznie wyższe niż zakładano pierwotnie.
To kolejny raz, kiedy branża winiarska pada ofiarą rozgrywek pomiędzy branżą piwowarską a branżą spirytusową
– tak sprawę komentują szefowie firm zrzeszonych w Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa wnioskował o wyłączenie wyrobów winiarskich zawierających do 15% alkoholu z opłat od sprzedaży „małpek”. Powód? Wino w wersji „mini” to zupełnie inna kategoria produktów, nabywanych w zupełnie innym celu. Rozwój segmentu małych win wiąże się z trendami premiumizacji i ograniczania konsumpcji alkoholu. Coraz więcej konsumentów woli kupić małą porcję droższego wina, niż dużą butelkę wina bardziej dostępnego cenowo. To dobry trend, który zostanie zahamowany przez projektowaną ustawę – podkreślają eksperci zrzeszeni w Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
Jak przypomina Magdalena Zielińska, Prezes ZP PRW, podstawą do podjęcia prac nad projektem ustawy był niepokój rządzących związany z rosnącą sprzedażą napojów spirytusowych w małych butelkach. –
Aktualna wersja projektu jest sformułowana w taki sposób, że największe koszty poniosą przedsiębiorstwa sprzedające wina i cydry, mimo że dawka alkoholu zawarta w tych wyrobach jest wielokrotnie niższa niż w wódce. Za najmniejsze obecne na rynku butelki wina dodatkowa opłata wyniesie 1,87 zł, a za cydr aż 2,75 zł, podczas gdy stumililitrowe „małpki” z wysokoprocentową wódką będą droższe jedynie o 1 zł. A przecież –przypomnijmy- celem planowanych opłat było ograniczenie nadmiernego spożywania wysokoprocentowego alkoholu. Premiowane jest zatem zamykanie jak najwyższej ilości procentów w jak najmniejszej objętości napoju. To nie jest zgodne z ustawą o wychowaniu w trzeźwości, w której wyraźnie wskazane jest, że akty prawne powinny służyć zmianie struktury spożycia napojów alkoholowych na rzecz tych o niskiej zawartości procentowej alkoholu.
Zdumiewa zwłaszcza dodatkowa opłata nałożona na cydr. To olbrzymie obciążenie, które czyni sprzedaż tego trunku w małych opakowaniach zupełnie nieopłacalną.
Na koniec roku rząd nie podniósł akcyzy na cydr, aby wspierać w ten sposób sadowników – jabłka bowiem są głównym surowcem w produkcji cydru. Teraz zaskakuje nas nową wersją ustawy, która spowoduje wzrost ceny małej butelki cydru na półce o około 3,5 zł (wzrośnie przecież kwota VAT oraz marże sieci). A to praktycznie wyeliminuje ten produkt z rynku – komentuje Jakub Nowak, Prezes firmy JNT Group. – To kolejny raz, kiedy branża winiarska pada ofiarą rozgrywek pomiędzy branżą piwowarską a branżą spirytusową
– podsumowuje Prezes Nowak.
Grzegorz Bartol, wiceprezes firmy Bartex mówi jeszcze dosadniej:
Dlaczego nie ogranicza się spożycia piwa (przypomnę statystyki: 100 litrów na osobę rocznie) wprowadzając dodatkową opłatę, jeżeli ewidentnie widać, że w standardowej butelce piwa udział alkoholu jest znacznie większy niż w małej pojemności wina? Czy Ministerstwo Zdrowia lobbując za branżą piwowarską chce kompletnie zrujnować polskich sadowników i pogrążyć produkcję cydru w Polsce? Prezentowana ustawa jest kompletnie niespójna z polityką rządu i warto, aby ktoś spojrzał globalnie na jej założenia. A jeszcze nie tak dawno Premier Mateusz Morawiecki obiecywał zniesienie jakichkolwiek obciążeń fiskalnych dla produkcji cydru w Polsce…
Zgodnie z projektem ustawy, zmiany mają wejść w życie już od 1 kwietnia 2020 roku.
- źródło: zpprw.pl
Najnowsze komentarze