Ceny truskawek powariowały. Do takich wniosków można dojść, widząc, ile owoce kosztują na bazarach. W wielu polskich miastach ceny już 20 zł za kilogram. Konsumenci są w szoku, bo sezon zbliża się do końca. - Ceny byłyby niższe, gdyby sezon trwał dwa miesiące. Nie przewiduję, żeby truskawki staniały - wyjaśnia o2.pl Mirosław Maliszewski, prezes związku Sadowników RP.
Jak informuje o2.pl w bydgoskim warzywniaku osiedlowym, za truskawki trzeba zapłacić ponad 22 zł za kilogram. W Warszawie jest jeszcze drożej. Tam na bazarach ceny dochodzą do 24 zł. Podobnie jest w Lublinie, Toruniu, Katowicach i Koszalinie.
Klienci mówią o kuriozum. Uważają, że takie ceny pod koniec sezonu to czyste "wariactwo".
Sprawdźcie aktualne #ceny #truskawek na rynkach hurtowych https://t.co/1smtDKQGcQ
— sadownictwo (@sadowniczy) June 17, 2024
Przecież ktoś tu powariował. 20 zł za kilogram truskawek? Wolę kupić inne owoce. Nie wiem, komu do głowy strzeliło, żeby sprzedawać tak drogo. To wina plantatorów, czy sprzedających? - denerwuje się pan Marian, klient toruńskiego bazaru.
Ekspert nie ma złudzeń. Taniej już nie będzie!
To nie pierwszy raz, gdy konsumenci narzekają na wysokie ceny owoców. Wcześniej mieliśmy problem z czereśniami, czy malinami. Tegoroczne problemy pogodowe, majowe przymrozki i susza utrudniły życie plantatorom, co przełożyło się na ceny owoców.
Poseł PSL, sadownik i przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Mirosław Maliszewski wyjaśnia, że na ceny i jakość tegorocznych truskawek wpłynęło wiele czynników. Tłumaczy, że plantatorzy muszą jakoś odrobić wcześniejsze straty.
Wysokie ceny wynikają przede wszystkim ze strat, które odnotowali plantatorzy. Najpierw truskawki zmarzły, później było sucho, a na koniec doszły obfite deszcze. To wyjątkowo krótki sezon, a truskawek na plantacjach jest mało. Poza tym na rynku nadal jest popyt na truskawki. Konsumenci wyrażają zainteresowanie zakupem. To wszystko wpływa na ceny - mówi Maliszewski w rozmowie z o2.pl. Ekspert wprost mówi, że z takiego obrotu sprawy nie będą zadowoleni ani plantatorzy, ani konsumenci. Dodaje, że to "nienormalny sezon".
To nienormalny sezon. Najpewniej nie będą z niego zadowoleni ani konsumenci, ani plantatorzy. Ceny byłyby niższe, gdyby sezon trwał dwa miesiące, a podaż rozkładała się w czasie - wyjaśnia parlamentarzysta PSL.
Nie przewiduję, żeby ceny truskawek spadły. Będziemy musieli czekać na kolejny sezon - dodaje Mirosław Maliszewski w rozmowie z o2.pl.
- źródło: o2.pl
Najnowsze komentarze