Tegoroczne zbiory jabłek są najlepsze od pięciu lat, twierdzą litewscy sadownicy. Tymczasem dr Algirdas Amšiejus, znany pszczelarz i ogrodnik, prognozuje, że w przyszłym roku tak dobrze już nie będzie.
– W tym roku zbiory jabłek są duże, ale nie w całym kraju. Na przykład w okręgu wileńskim w ogóle nie ma jabłek, ponieważ podczas kwitnienia dotarły tam przymrozki. Tymczasem w środkowej Litwie jabłek jest pod dostatkiem. Są dwa powody, dla których w tym roku mamy dużo jabłek. Pierwszym jest to, że w tym roku mróz nie dotknął wszystkich regionów. Drugim powodem jest to, że w zeszłym roku prawie nie było jabłek. A dobre zbiory jabłek zdarzają się zazwyczaj co dwa lata. Jeśli jednego roku prawie nie ma jabłek, oznacza to, że następny rok będzie znacznie lepszy, ponieważ drzewo zgromadziło dużo witamin i może “wyżywić” owoce. Jednego roku drzewo odpoczywa, a następnego roku wkłada zgromadzone zasoby w owoce. Skoro w tym roku mamy dobre plony, w przyszłym będą gorsze – mówi w rozmowie z TVP Wilno dr Algirdas Amšiejus.
Urodzaj jabłek dobrej jakości
Zdaniem Vitaliji Kuliešienė, przewodniczącej Litewskiego Stowarzyszenia Ogrodów Handlowych „Owoce i jagody” to będzie wyjątkowo dobry rok dla sadowników.
– W tym roku nie tylko mamy obfity urodzaj jabłek, ale też owoce są wysokiej jakości. Mieliśmy trochę suszy, ale nie było przymrozków, gdy kwitły jabłonie, więc tegoroczne zbiory są naprawdę dobre. Na szczęście w tym roku wcześniejsze przymrozki tak bardzo nie zaszkodziły drzewom owocowym jak w latach ubiegłych. Jak duży będzie urodzaj, jeszcze nie możemy ocenić, ponieważ jeszcze nie wszystkie jabłka są zebrane – mówi Vitalija Kuliešienė. Przewodnicząca zapewnia, że w tym roku, w odróżnieniu od lat poprzednich, sadownicy nie będą prosili władz o pomoc i subsydia.
Jabłka na sprzedaż do Polski ?
Zdaniem przewodniczącej Litewskiego Stowarzyszenia Ogrodów Handlowych „Owoce i jagody”, chociaż w tym roku urodzaj jest duży, ich ceny nie spadną, ale raczej będą podobne do cen z ubiegłego roku. Płace pracowników i koszty rosną, a że w Polsce tegoroczny urodzaj jest marny, owoce będą sprzedawane właśnie tam. W latach poprzednich w Polsce zbierano od 4 do 5 milionów ton jabłek. Prognozuje się, że w tym roku z powodu zawirowań pogodowych urodzaj będzie mniejszy przynajmniej o milion ton.
– Widzimy, jakie są klęski żywiołowe w Polsce. Mrozy, ulewne deszcze, susza. To szansa dla naszych sadowników, by swoje jabłka sprzedać w Polsce – podkreśla Vitalija Kuliešienė.
- źródło: wilno.tvp.pl
Najnowsze komentarze