Spółka Eskimos i Lubelski Rynek Hurtowy Elizówka prowadzą skup jabłek w ramach rządowej pomocy sadownikom. Niemal z dnia na dzień rośnie liczba punktów skupu, które podpisują umowy z rolnikami. System zaliczek i odroczenia dostaw ma skłonić sadowników do dostaw w listopadzie lub grudniu.
Jabłka można oddawać już w 10 województwach w kraju. Najwięcej punktów skupu jest lubelskim, łódzkim, małopolskim i na Mazowszu. W sumie to już sto miejsc.
Ze względu na dużą ilość jabłek na rynku wprowadzono limity wielkości dostaw. Każdy rolnik będzie mógł oddać 20 ton jabłek z hektara upraw, bez względu na wielkość gospodarstwa – podaje Agroniznes.
Punkty skupu mają obawy co do wypłacalności spółki Eskimos [czytaj wpis] >>>
Choć skup dotyczy jabłek przemysłowych owoce nie mogą być złej jakości. Umowy kontraktacyjne, które już podpisują rolnicy, gwarantują 25 groszy za kilogram w październiku, cenę wyższą o grosz w listopadzie i o dwa grosze w grudniu
Sobienie Jeziory. Serce pęka, jak patrzy się na sady. W skupie płacą 10 gr za kg. Kolejka długa. Pytam rolnika, po ile powinny być jabłka. A on: 35 gr za kg by mi wystarczyło pic.twitter.com/pFL5jdf3df
— Tomasz Kuzia (@tomaszkuzia) 14 października 2018
Gdzieś w podświadomości mamy, że jeżeli rynkowo będziemy zdejmowali tą nadwyżkę w takiej cenie, to reszta będzie musiała dorównać - informuje Tomasz Solis, Związek Sadowników RP.
Rząd planuje przyjąć od rolników nawet pół miliona ton jabłek. Owoce sukcesywnie będą przerabiane m.in. na koncentrat jabłkowy. Tak przetworzone zostaną wyeksportowane poza rynek krajowy żeby nie pogarszać i tak już napiętej cenowo sytuacji związanej z ich nadprodukcją - dodaje Agrobiznes.
- źródło: tvp.pl
Najnowsze komentarze