Dobry tytuł ! Każdy kliknie aby sprawdzić co to za 'gość' chce zapłacić 2,20 zł (słownie dwa złote dwadzieścia gorszy) za jabłka odmiany Red Jonaprince i zapłacić od razu ?
Jest problem.
Znany problem.
Otóż tak sonduje się ilość jabłek u sadowników w chłodniach.
Wystarczy wrzucić w social media post i wypisać kilka odmian wraz z atrakcyjnymi cenami, a następnie czekać na telefony. Oczywiście pojawiają się pytanie w słuchawce o jakość jabłek, prośba o zdjęcia, a następnie że nie jesteśmy zainteresowani bo... coś tam nie pasuje. Ale (osoba w słuchawce) już wie po kilkunastu odebranych telefonach jakie jest "ciśnienie" wśród sadowników. Ile jabłek są wstanie dostarczyć, ile jabłek posiadamy w komorach, oraz jak tanio jesteśmy wstanie sprzedać = oddać jabłko. Oczywiście o cenie podanej w ogłoszeniu to można już po słowie 'Dzień dobry' zapomnieć.
I nie jest to przypadek odosobniony. Tak się bada rynek i na tym polega handel jabłkiem made in Poland. Oczywiście nie można mówić, że tak handluje się z każdym ! Nie można każdego oceniać w tej samej skali.
Ale takie sytuacje mają miejsce z dużymi podmiotami i grupami handlującymi jabłkiem z sadownikami od kilkunastu lat. Ale przypomnę. To nie znaczy, że grupy są złe ! że wszystkie grupy są złe.
Dużo pojawia się pytań co dalej ? Otwierać czy nie ? Gdzieś w Europie spadł śnieg, gdzieś na zachodzie również przymrozki. Może nie będzie jabłka ? To może warto trzymać nadal ?
Z drugiej strony widzi się wyjeżdżające samochody zapakowane jabłkiem w kierunku Czech, Słowacji czy Rumunii i słyszy się "te ceny" 2,00 zł w kartonie. Apropo, tyle co niektórzy sadownicy otrzymywali za jabłko (poszukiwanych odmian) prosto z drzewa podczas zbiorów.
Więc co robić ?
Nikt nikomu nie będzie zaglądał w kieszeń. Każdy wie, czy może jeszcze przytrzymać jabłko w chłodni czy musi sprzedać. Każdy z sadowników wie o swoich zobowiązaniach finansowych oraz zakupach środków produkcji na aktualny sezon. Sprawa indywidualna. Każdego z nas i nic nam do tego tak naprawdę.
Z sezonu na sezon produkujemy jabłka coraz lepszej jakości. Z roku na rok coraz taniej je sprzedajemy, choć to drugi z rzędu nie najgorszy sezon jeśli chodzi o ceny jabłek. Taka podwójna kumulacja rzadko się zdarza !
Ale nadal nie wiemy w skali kraju ile jabłka produkujemy i mamy w chłodniach. Przypuszczamy "strzelamy" z "dokładnością" 1 miliona na plus lub minus. Śmiejemy się ze danych podawanych przez WAPA. Nikt nic nie wie. I nadal największym argumentem w handlu jabłkiem jest cena.
Więc nadal będą "sondować" sadowników w social mediach ?
Najnowsze komentarze