Krajowe truskawki w grudniu, a nawet w styczniu i lutym? Okazuje się, że to całkiem możliwe. Bydgoscy naukowcy pracują nad metodami upraw owoców tak, by można było je zbierać niemal przez cały rok. Tajemnica sukcesu tkwi między innymi we włóknie kokosowym, na którym rosną owoce. Są już gospodarze, którzy stosują takie rozwiązania.
Tu sezon trwa od maja do listopada. Michał Gmys z Wtelna postawił na uprawę truskawek w rynnach, częściowo tylko przykrytych folią. Dzięki tej metodzie owoce zbierane są od ostatnich do pierwszych mrozów, co przekłada się między innymi na wyższe plony.
W porównaniu do uprawy polowej, gdzie można uzyskać plon w granicach 20-25 ton z hektara, to tutaj możemy uzyskać nawet 50 ton z hektara
- mówi Michał Gmys.
Specjalne odmiany rosną w rynnach na podłożu kokosowym, które dostarcza potrzebnych składników mineralnych, a to przekłada się na jakość owoców.
Rolnik myśli o wydłużeniu cyklu produkcyjnego. A pomóc w tym mogą doświadczenia bydgoskich naukowców, którzy sprawdzają w uczelnianym laboratorium, co zrobić, by zbierać owoce także zimą. Dlatego truskawkom na podłożu kokosowym aplikowane są odpowiednie składniki mineralne, i dostarczane duże ilości światła. Takie doświadczenia mają ostatecznie dać przepis na opracowanie metod uprawy, które pozwolą cieszyć się krajowymi zbiorami niemal przez cały rok.
Największym wymiarem praktycznym jest efekt ekonomiczny, czyli uzyskanie truskawek w momencie, kiedy na rynku ich nie ma czyli na przykład w styczniu czy lutym. Wtedy możemy uzyskać znacznie wyższą kwotę za kilogram nawet kilkanaście euro, a więc jest to na pewno produkcja opłacalna w tym momencie
- przyznaje dr hab. Justyna Lema-Rumińska z Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy.
- źródło: bydgoszcz.tvp.pl
Najnowsze komentarze