Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w środę na ulice miast wyjechali rolnicy i sadownicy, protestując przeciwko polityce obecnego rządu. Rolnicy zmuszeni są do protestów, bo polski rząd "nie radzi sobie z obecną sytuacją". Rolnicy protestują pod hasłem: "Nie będziemy umierać w ciszy".
Drogi mają być blokowane w środę w ok. 50 miejscach w całym kraju. Protestujący planują blokady dróg, mają też spowalniać ruch, jeżdżąc powoli ciągnikami rolniczymi. Chcą dojechać do dużych miast, w tym Łodzi czy Warszawy. Akcja ma się zakończyć ok. godz. 17, po czym protestujący mają również wracać podanymi trasami, co także będzie się wiązało z utrudnieniami.
"Problemy są różne: nieopłacalna cena za świnie, wysokie ceny nawozów, niezapłacone odszkodowania za suszę, bezkarność oszustów, którzy kradną mleko, zboże czy jabłka, dyktatura supermarketów, niekontrolowany przywóz żywności z zagranicy, zadłużenie polskiej wsi, brak rozwiązań i ubezpieczeń w sytuacjach kryzysowych takich jak: choroby zwierząt - ASF, ptasia grypa, czy klęski żywiołowe - grad, ulewy, przymrozki" – zaznaczono w zapowiedzi protestów.
Premier jak i Minister Rolnictwa nie spotkają się dziś z protestującymi rolnikami i sadownikami !
Premier nie pojedzie do rolników; miejsce rozmów jest w ministerstwie, nie na ulicy i skrzyżowaniach - stwierdził w środę wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, odnosząc się do zapowiadanych protestów. Zaznaczył, że nie można obniżyć cen nawozów pod wpływem strajku. "Nie pojadę do rolników dlatego, że spotykam się z rolnikami wielokrotnie; byłem ostatnio w Zachodniopomorskiem" – poinformował Kowalczyk.
"Robimy co w naszej mocy, co tylko zależy od nas, robimy wszystko dla rolników" - stwierdził Henryk Kowalczyk.
Dodał, że złożono wniosek do KE o możliwość dopłat do nawozów. "Wszyscy rolnicy światli i rozumni wiedzą o tym, że jeśli tylko KE wyrazi zgodę, to my te dopłaty zastosujemy. Jeśli nie wyrazi zgody – nie możemy tych dopłat zastosować, bo za rok, czy za kilka miesięcy, rolnicy mieliby odbierane te dopłaty z odsetkami" - wskazał.
Kowalczyk wyraził nadzieję, że decyzja KE ws. nawozów "będzie w miarę szybko" - w ciągu najbliższych tygodni. "Niestety, Komisja nie działa zbyt szybko" - dodał.
"To nie jest tak, że od strajku czy wyjazdu rolników czy traktorów na drogę można zmniejszyć ceny nawozów" - powiedział.
- źródło: bankier.pl za PAP
Najnowsze komentarze